Rząd Beaty Szydło to grupa rekonstrukcyjna, która udaje rząd; zapowiadana przez premier głęboka zmiana okazała się żartem i niewykorzystaną szansą - tak zmiany w rządzie ocenił szef klubu PO Sławomir Neumann. Jak zauważył, w rządzie wciąż pozostają ministrowie Macierewicz i Ziobro.

Najważniejszą z zaprezentowanych w środę przez premier Beatę Szydło zmian w Radzie Ministrów jest odwołanie ministra finansów Pawła Szałamachy i powierzenie tej funkcji wicepremierowi, ministrowi rozwoju Mateuszowi Morawieckiemu, który ma łączyć stanowiska szefa MR i MF.

"To mieszanie nazwiskami, mieszanie tabliczkami nie zmienia nic w polityce, która jest szkodliwą polityką rządu, szkodliwą dla Polski i dla Polaków. Niestety nie będzie żadnej zmiany" - powiedział Neumann na środowej konferencji prasowej.

Jak ocenił, słowo "rekonstrukcja", używane przez premier Beatę Szydło przez wiele ostatnich dni, w wielu wypowiedziach "nabiera nowego znaczenia". "Jak to w Prawie i Sprawiedliwości wielokrotnie bywa - słowa nabierają nowego znaczenia. Dzisiaj wiemy, że ten rząd to jest raczej grupa rekonstrukcyjna, która udaje rząd. Ci ludzie mają garsonki, mają krawaty, mają marynarki, teczki, mają samochody, sekretarski i udają rząd" - mówił szef klubu PO.

"Ja wiem, że są grupy rekonstrukcyjne, które udają husarzy, Krzyżaków, czasami powstańców, a dzisiaj mamy rząd, który jest grupą rekonstrukcyjną. I ta rekonstrukcja do tego właśnie pasuje najbardziej" - dodał Neumann.

Jego zdaniem, to, co premier Szydło "zafundowała Polakom przez ostatnie dni, mówiąc o tym, że będzie głęboka zmiana, okazało się żartem". "To przykre, bo nie wykorzystała szansy. Nic się nie zmieni, mamy tych samych ludzi: w rządzie zostaje minister Macierewicz, minister Ziobro, minister Waszczykowski, minister Błaszczak, minister Zalewska i wielu, wielu innych" - zaznaczył polityk PO.

"Odszedł minister Szałamacha, który spełnił swoją rolę, tak jak wcześniej minister skarbu państwa Dawid Jackiewicz. Dzisiaj (Szałamacha) położył projekt budżetu na przyszły rok i został zwolniony. Jest tylko pytanie czy tak, jak w przypadku ministra Jackiewicza, wzorem poprzedniego zwolnienia, CBA pójdzie śladem ministra Szałamachy i jego ludzi w spółkach?" - powiedział Neumann.

"To jest wszystko, co dzisiaj możemy powiedzieć o tej rekonstrukcji w cudzysłowie. Nic się nie zmienia, mamy rząd, który jest grupą rekonstrukcyjną. Tak naprawdę tabliczka +Kancelaria Prezesa Rady Ministrów powinna być przeniesiona na ulicę Nowogrodzką, na siedzibę Prawa i Sprawiedliwości. Tam jest gabinet prezesa, tam jest miejsce podejmowania decyzji. Dziś mięliśmy najlepszy tego przykład" - ocenił szef klubu PO.

Polityk wyraził żal, że to premier Beata Szydło przedstawiła zmiany w rządzie, "a nie osoba, która rzeczywiście podejmuje decyzje, czyli Jarosław Kaczyński". (PAP)