Żadnego rezultatu nie przyniosło czwartkowe spotkanie w Nowym Jorku Międzynarodowej Grupy Wsparcia Syrii, z udziałem Rosji i USA, w sprawie przywrócenia rozejmu w Syrii.

Do spotkania Grupy doszło na marginesie trwającej w Nowym Jorku sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

"Nic się nie wydarzyło" - powiedział po spotkaniu minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, pytany o efekty rozmów. Wyraził on ubolewanie, że do tej pory tylko część ugrupowań syryjskiej opozycji zaakceptowała amerykańsko-rosyjskie porozumienie w sprawie zawieszenia broni.

Rozczarowania nie ukrywał także szef amerykańskiej dyplomacji. "Nie możemy być jedynymi, którym zależy na rozwiązaniu tego konfliktu" - stwierdził John Kerry, który zapowiedział, że w piątek dojdzie do amerykańsko-rosyjskich konsultacji w sprawie Syrii.

Poprzednie spotkanie Grupy, które odbyło się w Nowym Jorku we wtorek, wkrótce po załamaniu się ostatniego rozejmu w Syrii, również nie przyniosło żadnych rezultatów. Waszyngton i Moskwa prezentują, według źródeł dyplomatycznych, całkowicie rozbieżne oceny przyczyn załamania się rozejmu i dróg wyjścia z obecnego impasu.

W skład Międzynarodowej Grupy Wsparcia Syrii, która powstała jesienią 2015 r. w Wiedniu, wchodzą 23 państwa i organizacje międzynarodowe zaangażowane w konflikt syryjski, w tym m. in. USA, Rosja, Arabia Saudyjska, Iran, Turcja, ONZ i UE.