We wtorek notowania złotego były dość stabilne, nasza waluta nieznacznie się osłabiła. Analitycy nie wykluczają większej zmienności w środę. Ok. godz. 16.50 euro wyceniano na 4,30 zł, dolara na 3,85 zł, franka na 3,94 zł, a funta na 4,99 zł.

Analityk DM BOŚ Konrad Ryczko zwrócił uwagę na lekki spadek wyceny polskiej waluty. Jego zdaniem w dużej mierze należy go traktować, jako korektę poniedziałkowego umocnienia złotego na bazie poprawy nastrojów wokół regionu CEE (Europy Środkowo-Wschodniej), co było związane z podwyżką ratingu Węgier przez agencję S&P.

"Kurs EUR/PLN powrócił w okolice 4,30 co odczytywać można jako punkt wyjścia w oczekiwaniu na jutrzejsze zakończenia posiedzeń ważnych instytucji centralnych (BoJ i FED). Dla złotego istotny będzie przede wszystkim FED, gdzie choć inwestorzy nie spodziewają się podwyżek stóp (10 proc. szans) to możliwe jest zasugerowanie takiego scenariusza na grudniowe posiedzenie" - ocenił analityk.

Ryczko uważa, że taki sygnał mógłby doprowadzić do podbicia wyceny dolara amerykańskiego na szerokim rynku i w konsekwencji stanowić czynnik podażowy m.in. dla walut rynków wschodzących. "W przypadku BoJ inwestorzy wyczekują dalszego luzowania, jednak również tutaj istnieje ryzyko zawiedzenia rynkowych oczekiwań, co miało już miejsce w trakcie poprzednich posiedzeń Banku Japonii" - zastrzegł.

Analityk z DM mBanku Rafał Sadoch zauważył, że notowania złotego były we wtorek dość stabilne, złoty umocnił się jedynie wobec funta, którego notowania ponownie obniżyły się poniżej poziomu 5 zł.

"Brytyjska waluta sukcesywnie traci bowiem od kilku dni po wzroście obaw o przebieg negocjacji z UE i pojawiających się potencjalnych terminach ich rozpoczęcia" - wyjaśnił.

Według niego większa zmienność na rynku walutowym może pojawić się w środę. "W godzinach nocnych poznamy decyzję Banku Japonii dotyczącą poziomu stóp procentowych. Jutrzejszy sentyment rynkowy uzależniony będzie od tego czy BoJ sprosta oczekiwaniom rynkowym, czy też rozczaruje. W środę wieczorem natomiast decyzję ws. wysokości stóp procentowych będzie podejmowała amerykańska Rezerwa Federalna, po której oczekuje się pozostawienia ich na niezmienionym poziomie. Jeśli tak się stanie aprecjacja złotego może potrwać do końca tygodnia, a maksymalnym poziomem, do którego notowania EUR/PLN mogłyby się obniżyć są tegoroczne minima ok. 4.25" - uważa Sadoch.

Jego zdaniem wtorkowe wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej Jerzego Osiatyńskiego oraz Eryka Łona wskazujące, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest stabilizacja stóp procentowych na niezmienionym poziomie, nie miały wpływu na notowania złotego.

"Na notowaniach złotego nie widać również negatywnego efektu wczorajszych bardzo słabych danych na temat produkcji przemysłowej, które stawiają pod znakiem zapytania wzrost inwestycji w drugiej połowie roku. Póki co, notowania złotego kształtowane są głównie przez czynniki globalne, wpływ krajowej polityki powinien być jednak widoczny w dalszej części roku" - dodał Sadoch.

(PAP)