W Polsce pracuje 3,8 tysiąca asystentów rodziny, są jednak gminy, w których nie ma ani jednej osoby pełniącej taką funkcję – poinformowała w poniedziałek w Gdańsku minister rodziny pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.

Szefowa resortu przebywała w poniedziałek w Gdyni, gdzie tego dnia, w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym, rozpoczynał się V Ogólnopolski Zlot Asystentów Rodziny. Z kolei w Gdańsku minister Rafalska wzięła udział konferencji prasowej.

Jak przypomniała Rafalska w czasie konferencji, głównym zadaniem asystenta rodziny jest prowadzenie „zindywidualizowanej pracy z rodziną, która ma np. problemy opiekuńczo-wychowawcze czy innego typu problemy”. „Rolą asystentów rodziny jest wspieranie rodziny, jest to działanie profilaktyczne, na pewno nie działanie kontrolne, ingerujące w samodzielność rodziny” – podkreśliła Rafalska.

Przypomniała, że asystent rodziny jest stosunkowo nowym zawodem funkcjonującym na mocy ustawy z 2011 roku, a w tej chwili na terenie całego kraju w tym zawodzie pracuje ponad 3,8 tys. osób. „Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w Polsce jest 2478 gmin, to widzimy, że nie jest to zbyt duża liczba asystentów” – oceniła Rafalska dodając, że w 178 gminach nie ma ani jednej osoby wykonującej ten zawód.

Rafalska powiedziała, że w województwie pomorskim zatrudnionych jest ponad 240 asystentów. „Patrząc na ilość samorządów nie wygląda to najgorzej” – oceniła. Wyjaśniła, że samorząd Gdyni realizował w tej dziedzinie swój własny autorski program. „Asystenturę rodziny wprowadzał jeszcze wtedy, gdy nie było rozwiązań systemowych” – mówiła Rafalska.

Dodała, że jej intencją jest, by samorządy zatrudniały asystentów rodziny, ale też „w większym wymiarze zatrudniały ich na stałe umowy, a nie w innych – czasowych formach zatrudnienia”.

Rafalska wyjaśniła, że – z danych, jakie posiada ministerstwo, efektywność pracy asystentów rodziny wynosi 45 proc. „Kończy wtedy pracę z rodziną, bo – jak rozumiem, rodzina nie wymaga dalszych działań” – mówiła Rafalska. Dodała, że niepokoi ją fakt, iż 30 procent rodzin rezygnuje – „nie widzi możliwości współpracy z danym asystentem”.

Pytana o to, czy problemem nie są także niskie zarobki asystentów, Rafalska przypomniała, że to zadanie jest zadaniem własnym samorządu. „Decyzje o sposobie zatrudnienia i wynagradzania leżą po stronie samorządowców” – powiedziała przypominając, że resort, którym kieruje wspiera zatrudnienie asystentów w ramach "Programu asystent rodziny i koordynator rodzinnej pieczy zastępczej" na 2016 r.

„W tym roku przeznaczyliśmy na ten cel 60 mln zł i w naszych propozycjach preferujemy zatrudnienie stałe, bo nie można co chwileczkę zmieniać rodzinie asystenta. Rodzina musi mieć poczucie stabilności, bezpieczeństwa” – powiedziała Rafalska.

Poinformowała też, że jak dotąd – do końca sierpnia, wypłacono ponad 9,2 mld zł na świadczenie Rodzina 500 +. „Z naszych szacunków wynika, że tych świadczeń będzie ponad 3 mln 860 tysięcy, a więc więcej niż szacowaliśmy” – powiedziała Rafalska.

Dodała, że wiadomo już także, że - jeśli chodzi o pierwsze dzieci, a więc te z kryterium dochodowym - to wypłacanych jest ponad 1,5 miliona świadczeń, dzieci z niepełnosprawnością – 220 tys. Poinformowała też, że jak dotąd 1,5 tys. świadczeń pieniężnych zamieniono na świadczenia rzeczowe.

Jak przypomina MRPiPS, rolą asystenta rodziny jest wspieranie rodzin, które z różnych powodów nie są w stanie samodzielnie spełniać prawidłowo funkcji opiekuńczo-wychowawczych wobec własnych dzieci. Celem pracy asystenta jest doprowadzenie do osiągnięcia przez rodzinę podstawowego poziomu stabilności życiowej, która umożliwi jej wychowywanie dzieci. Jego głównym zadaniem jest nie dopuścić do oddzielenia dziecka od rodziny lub umożliwić jak najszybszy powrót dziecka umieszczonego w pieczy zastępczej. (PAP)