Nieprawidłowości przy reprywatyzacji podważają zaufanie Polaków do samorządów, urzędnicy powinni ponosić też odpowiedzialność majątkową. Teraz najważniejsze jest uchwalenie "dużej" ustawy reprywatyzacyjnej - mówiły w środę przedstawicielki Inicjatywy Polskiej.

Stołeczna radna, liderka Inicjatywy Polskiej w Warszawie Paulina Piechna-Więckiewicz powiedziała, że "afera reprywatyzacyjna" to nie jest coś, co wydarzyło się w przedostatnią sobotę, kiedy "Gazeta Wyborcza" opisała kulisy reprywatyzacji działki pod dawnym adresem Chmielna 70.

"(Reprywatyzacja) to sprawa, która toczy się od 90. w Polsce, która podważa zaufanie do ostatniego bastionu zaufania Polaków - do samorządu terytorialnego. To nie jest wojenka między PO i PiS" - mówiła warszawska radna.

Powiedziała, że głos lokatorów, którzy byli wyrzucani na bruk ze swoich mieszkań oraz ich obrońców, był ignorowany. Jej zdaniem, "w wyniku reprywatyzacji" zginęła działaczka lokatorska Jolanta Brzeska. "Nikt nie chciał tego widzieć" - oceniła.

Teraz najważniejsze jest uchwalenie "dużej" ustawy reprywatyzacyjnej - stwierdziła Piechna-Więckiewicz. Na pierwszym miejscu nie powinno być tylko i wyłącznie prawo własności - kontynuowała - trzeba brać pod uwagę majątek publiczny i osoby, które mogą zostać poszkodowane w wyniku reprywatyzacji. Dodała, że ta sprawa "jest do załatwienia" w Sejmie.

Natomiast w mieście, poza dymisją urzędników, którzy byli odpowiedzialni za reprywatyzację, powinna być również wprowadzona odpowiedzialność majątkowa urzędników - uważa Piechna-Więckiewicz.

Oceniła, że słowem kluczem ws reprywatyzacji w Warszawie są zaniechania. "To tłumaczenia nieudolne urzędników: +nie dało się+, +nie mogło+, a tak naprawdę +nie chciało się+; +bo jest tak dużo spaw+, +bo wszystko jest tak skomplikowane+. Żadnej inicjatywy, żadnych działań, żadnej odpowiedzialności również najwyższych rangą urzędników miasta stołecznego Warszawy" - powiedziała Piechna-Więckiewicz.

Dodała, że za nieprawidłowości z reprywatyzacją odpowiada wiele ugrupowań politycznych, ale nie zdejmuje to odpowiedzialności z obecnej prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jeżeli potwierdzą się wszystkie zarzuty, co do procesów reprywatyzacji, to prezydent stolicy "musi zdawać sobie sprawę z tego, jakie są honorowe wyjścia w takich sytuacjach" - powiedziała Piechna-Więckiewicz.

Wtórowała jej przewodnicząca Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka, która mówiła, że bardzo brakuje odpowiedzialności politycznej za wydarzenia, które mają miejsce w Warszawie. "Ta odpowiedzialność polityczna spływa dzisiaj na Hannę Gronkiewicz-Waltz, ale także na wcześniejsze ekipy" - oceniła Nowacka.

Przekonywała, że sprawa reprywatyzacji musi być wyjaśniona przez niezależną, rzetelną komisję, która ma powołać rada miasta. "Naszą propozycją jest, żeby tą komisją kierowała Paulina Piechna-Więckiewicz - osoba od lat zaangażowana w działalność na rzecz lokatorów, od lat będąca również w radzie miasta stołecznego Warszawa, osoba spoza układu Platformy i spoza układy PiS-u" - powiedziała Nowacka.

Zaapelowała do władz Warszawy o pełną przejrzystość ws. reprywatyzacji.

Piechna-Więckiewicz przypomniała, że na czwartek zaplanowana jest nadzwyczajna sesja Rady Warszawy poświęcona reprywatyzacji; została zwołana na wniosek prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jednym z punktów sesji będzie informacja prezydent nt. zwrotu nieruchomości dokonywanych w latach 1990-2016. W poniedziałek Gronkiewicz-Waltz wyraziła nadzieję, że na nadzwyczajnej sesji zostanie powołana komisja do sprawdzenia procesu przekształceń własnościowych nieruchomości warszawskich w latach 1990-2016.

Piechna-Więckiewicz uważa, że "trochę późno to wszystko"; przypomniała, że w połowie maja na nadzwyczajną sesję ws. reprywatyzacji zwołanej na wniosek PiS, nie przyszli radni PO. Wówczas przyszli za to aktywiści miejscy oraz przedstawiciele stowarzyszeń lokatorskich.

20 sierpnia „Gazeta Wyborcza” opisała okoliczności reprywatyzacji Chmielnej 70. Miasto zwróciło ją w 2012 r. trójce prawników, którzy wykupili roszczenia do niej. Tymczasem Ministerstwo Finansów uzyskało dokumenty, z których wynika, że b. współwłaścicielowi nieruchomości, obywatelowi Danii, zostało w PRL przyznane za nią odszkodowanie.

"GW" podała, że w 2012 r. mec. Robert Nowaczyk odebrał od wicedyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba Rudnickiego decyzję o zwrocie działki - Rudnicki kilka tygodni później zrezygnował z pracy w ratuszu. Według artykułu w 2012 r. Rudnickiego i Nowaczyka łączyły relacje biznesowe - byli współwłaścicielami nieruchomości w Zakopanem.

W piątek Gronkiewicz-Waltz oświadczyła, że zwrot działki przy PKiN był pochopny, a odpowiedzialni są miejscy urzędnicy, którzy zostaną zwolnieni, oraz resort finansów. Prezydent Warszawy zapowiedziała audyt, komisję ws. reprywatyzacji oraz wstrzymanie zwrotów.

Ministerstwo Finansów w odpowiedzi przekazało, że nie stwierdzono nieprawidłowości w postępowaniu urzędników resortu finansów zajmujących się sprawą nieruchomości położonej przy pl. Defilad.

Inicjatywa Polska” to nowe lewicowe ogólnopolskie stowarzyszenie, które zainaugurowało swoją działalność pod koniec lutego br. Od pół roku koordynatorką warszawskiego oddziału Inicjatywy jest Piechna-Więckiewicz, która w ubiegłym tygodniu po 15 latach odeszła z SLD.