"Postanowiliśmy, że będziemy zapewniać bezpośrednie wsparcie przeciwko Państwu Islamskiemu. Zgodziliśmy się, że samoloty rozpoznawcze AWACS udzielą bezpośredniego wsparcia siłom koalicyjnym. To wyraźny sygnał, że jesteśmy zdecydowani walczyć z terroryzmem" - powiedział sekretarz generalny Sojuszu.
"Zdecydowaliśmy też, by przekształcić naszą bieżącą operację na Morzu Śródziemnym +Active Endeavour+ w szerszą misję bezpieczeństwa pod nazwą +Sea Guardian+" – powiedział. Dodał, że zakres misji będzie szeroki i będzie zależał od potrzeb, a jednym z jej zadań będzie zapewnienie Sojuszowi świadomości sytuacyjnej.
Zapowiedział też kontynuację współpracy z unijną operacją "Sophia" prowadzoną w rejonie Morza Śródziemnego oraz współdziałanie z UE na Morzu Egejskim w walce z przemytem ludzi.
Jak powiedział, samoloty udostępnione koalicji walczącej z tzw. Państwem Islamskim będą latały nad międzynarodową i turecką przestrzenią powietrzną, obserwując także przestrzeń nad Syrią i Irakiem.
Mówiąc o wadze, jaką NATO przywiązuje do południowej flanki, Stoltenberg przypomniał, że nad Turcją latają samoloty AWACS, a sojusznicy rozmieścili tam baterie obrony powietrznej Patriot i SAMP-T.
"Wczoraj podjęliśmy decyzje o wzmocnieniu odstraszania i obrony, dzisiaj zdecydowaliśmy, by wzmocnić naszych partnerów i promować stabilność poza nasze granice" – powiedział o postanowieniach drugiego dnia szczytu.
Stoltenberg zwrócił uwagę, że na południu są "państwa, które zawiodły", i "miliony pozostawione bez domu i bez nadziei" z powodu terrorystów takich jak "Państwo Islamskie". "Ta niestabilność bezpośrednio wpływa na nasze społeczeństwa. Spowodowała największy kryzys migracyjny od II wojny światowej, a grupy terrorystyczne zorganizowały ataki na naszych ulicach" – dodał.
NATO - podkreślił - to "sojusz wojskowy dla wspólnej obrony i sojusz ekspedycyjny dla zarządzania kryzysowego". "Teraz musimy stać się jeszcze bardziej sojuszem szkoleniowym, by budować lokalne zdolności. W dłuższej perspektywie szkolenie miejscowych sił jest efektywniejsze niż wysyłanie znacznych sił do operacji bojowych. To jedno z najlepszych narzędzi, jakie mamy do zwalczania terroryzmu. Prewencja jest lepsza niż interwencja” – powiedział Stoltenberg.
Zapowiedział kontynuację szkolenia irackich oficerów w Jordanii i rozpoczęcie szkoleń w samym Iraku. Wkrótce do Bagdadu ma się udać zespół przygotowujący tę misję. Dodał, że w ramach struktur NATO małe i średnie kraje będą mogły wspierać Irak, ponieważ Sojuszowi łatwiej wypracować ramy prawne dla współpracy między sojusznikami i partnerami. Poinformował, że wysłanie "znacznej liczby" instruktorów zadeklarowała np. Albania.
Stoltenberg zapowiedział też utworzenie ośrodka wywiadowczego w Tunezji, który wesprze tamtejsze siły specjalne, i kontynuację rozszerzonej współpracy z Jordanią. Jak dodał, trwają przygotowania do wsparcia Libii, np. w walce z "Państwem Islamskim".
„Nie widzimy żadnego bliskiego zagrożenia militarnego dla któregokolwiek z sojuszników. Myślę, że ważne, by to podkreślić; ponieważ ważne, by nie przesadzać z zagrożeniami i wyzwaniami. To poważna sprawa i ważne, by używać precyzyjnego języka” – podkreślił.
"Ale to, co widzimy, to więcej nieprzewidywalności, więcej niepewności, widzimy też bardziej asertywną Rosję, która istotnie zwiększyła swoje zdolności wojskowe, zmodernizowała i przeszkoliła siły zbrojne, potroiła wydatki obronne w ostatnich latach" - dodał. "Widzieliśmy również, że Rosja była gotowa do użycia siły wojskowej przeciw sąsiadom - przeciwko Ukrainie - do nielegalnej aneksji Krymu i destabilizacji na wschodzie Ukrainy" - podkreślił sekretarz generalny.
Wskazał zarazem na "zamęt i przemoc na południu". "To wszystko razem wzięte sprawiło, że postanowiliśmy zwiększyć naszą gotowość i zdolność reagowania naszych sił" - powiedział.
"Podczas gdy potroiliśmy siły odpowiedzi NATO czy ustanowiliśmy nowe siły +szpicy+, to są to siły, których można użyć nie tylko na wschodzie; są istotne także z punktu widzenia południa, są ważne dla całego Sojuszu" – zaznaczył.
„Bardzo trudno przewidzieć przyszłość, ale nie tak trudno być przygotowanym na niespodzianki, na nieprzewidziane zdarzenia. Właśnie to NATO zrobiła, zwiększając gotowość swoich sił” – zapewnił.
Stoltenberg nawiązał także do przygotowań Gruzji do członkostwa w NATO. "Uznajemy, że Gruzja poczyniła wielki postęp na drodze ku członkostwu. W naszym oświadczeniu zaznaczyliśmy też wyraźnie, że potwierdzamy decyzje podjęte w Bukareszcie" - powiedział.
Zadeklarował ponadto, że Sojusz "wyraźnie wspiera wysiłki Gruzji na rzecz integralności terytorialnej i suwerenności" tego kraju. "I właśnie dlatego w pakiecie merytorycznym umieściliśmy wiele elementów, które zawierają w sobie wsparcie polityczne i praktyczne dla Gruzji. Będziemy również dalej zachęcać sojuszników, by okazywali wsparcie w relacjach dwustronnych i wiemy, że kilka państw członkowskich NATO udziela takiej bilateralnej pomocy Gruzji" - dodał sekretarz generalny.
Poinformował, że jesienią tego roku udaje się z wizytą do Gruzji w ramach Rady NATO-Gruzja. "To też pokazuje, że doceniamy te reformy, które są wdrażane przez Gruzję na jej drodze ku członkostwu w NATO" - podkreślił Stoltenberg.
W piątek szefowie dyplomacji państw członkowskich NATO wyrazili poparcie dla aspiracji Gruzji do członkostwa w Pakcie Północnoatlantyckim. We wspólnej deklaracji NATO-Gruzja przytoczono zapewnienie gruzińskiego ministra spraw zagranicznych Micheila Dżanelidze, o determinacji Gruzji, by wstąpić do Sojuszu. Ministrowie państw NATO potwierdzili deklaracje dotyczące perspektywy członkostwa Gruzji w Sojuszu, złożone na szczycie w Bukareszcie w 2008 r. i później.
Pytany, czy Czarnogóra mogłaby się stać pełnoprawnym członkiem NATO do końca roku, szef NATO odparł, że nie wie, czy uda się to w tym terminie. Wyraził zarazem zadowolenie z ratyfikacji dokumentów akcesyjnych przez kolejne parlamenty państw członkowskich.
Stoltenberg ocenił, że udało się wypełnić plany ze szczytu w Walii przed dwoma laty. Poinformował też, że następny szczyt NATO odbędzie się w 2017 r., w nowej kwaterze głównej w Brukseli.