Ponowne wybory to prezent dla Norberta Hofera z FPOe. A ten chce referendum w sprawie wyjścia z UE. Trybunał konstytucyjny w Wiedniu unieważnił wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich, w których reprezentujący Wolnościową Partię Austrii (FPOe) Norbert Hofer minimalnie przegrał ze startującym jako niezależny Alexandrem Van der Bellenem.
Powtórka głosowania odbędzie się pod koniec września lub na początku października. Wydaje się, że sytuacja działa na korzyść Hofera.
Tegoroczne wybory prezydenckie w Austrii okazały się prawdziwym trzęsieniem ziemi dla tamtejszego politycznego establishmentu. Kandydaci socjaldemokratów i chadeków, czyli dwóch partii, które od końca II wojny światowej zdominowały austriacką politykę, zajęli w pierwszej turze czwarte i piąte miejsce. Dość wyraźnie wygrał ją Hofer, ale ponieważ pozostałe siły polityczne przed drugą turą poparły Van der Bellena, członka partii Zielonych, szanse obu oceniano jako bardzo wyrównane. Mimo że w sondażach nieznacznie prowadził Hofer, wybory ostatecznie wygrał Van der Bellen, który uzyskał o 30 863 głosy więcej, co stanowiło 0,69 punktu proc.
Od razu po ogłoszeniu wyników pojawiły się rozmaite kontrowersje i doniesienia o nieprawidłowościach. Hofer uzyskał więcej głosów w lokalach wyborczych, a Van der Bellen wyprzedził go dopiero po doliczeniu tych oddanych korespondencyjnie. Tymczasem w drugiej turze liczba głosów wysłanych pocztą wzrosła o prawie połowę w porównaniu z pierwszą (z 534,8 tys. do 746,1 tys.). Zwrócono także uwagę na prawie dwukrotnie większą liczbę głosów nieważnych w drugiej rundzie (145 tys., czyli 3,75 proc., wobec 84 tys., czyli 2,2 proc. w pierwszej). Na dodatek okazało się, że w niektórych komisjach wyborczych głosy wysłane pocztą zaczęto liczyć w przededniu wyborów, a nie po ich zakończeniu, jak stanowi ordynacja; że w innych głosy liczono przy nieobecności obserwatorów i partyjnych mężów zaufania; że niektórzy obserwatorzy podpisywali protokoły, nie czytając ich. Wskutek pomyłki w miasteczku Waidhofen an der Ybbs w Dolnej Austrii frekwencja wyniosła 149,6 proc. FPOe w złożonej skardze twierdziła także, że ma dowody na udział w wyborach osób poniżej 16. roku życia i cudzoziemców. Ogółem według tej partii do nieprawidłowości miało dojść w 94 spośród 117 okręgów wyborczych.
W piątek, na tydzień przed zaprzysiężeniem Van der Bellena, trybunał konstytucyjny uznał skargę FPOe. Sędziowie stwierdzili wprawdzie, że nie ma dowodów na zamierzone manipulacje, jednak w związku z tym, że nieprawidłowości dotyczyły ogółem 77 926 głosów, co mogło mieć wpływ na ostateczny wynik, nakazali powtórzenie drugiej tury. Do tego czasu funkcję prezydenta będzie kolektywnie sprawować trzech przewodniczących Rady Narodowej, czyli niższej izby parlamentu. Jednym z nich jest Hofer.
– Stanę do powtórki i mam zamiar ją wygrać. Jeśli raz zdołałem wygrać w niesprzyjających okolicznościach, mogę to zrobić znowu – oświadczył Van der Bellen, emerytowany profesor ekonomii. To jednak nie będzie takie proste – fakt, że trybunał uznał skargę FPOe, a zdaniem 55 proc. ankietowanych w drugiej turze doszło do nieprawidłowości, będzie działać na korzyść Hofera. FPOe z pewnością będzie to podkreślać w kampanii jako dowód na pozaprawne próby obrony dotychczasowego systemu politycznego. Hoferowi może też pomóc pełnienie obowiązków współprezydenta.
Jednak czynnikiem, który w największym stopniu wpłynie na wynik, będzie sytuacja w Unii Europejskiej i wychodzenie z niej Wielkiej Brytanii. Van der Bellen jest zwolennikiem dalszej ścisłej integracji (a także przyjmowania imigrantów), Hofer zaś powiedział, że jeśli UE będzie zmierzać w kierunku federalizacji, w Austrii również w ciągu roku powinno się odbyć referendum w sprawie dalszego członkostwa. Austriacki prezydent nie ma wielkich uprawnień, ale może np. rozwiązać Radę Narodową, jeśli uzna, że są ku temu istotne powody. Gdyby wybory parlamentarne odbyły się teraz, ich zwycięzcą zostałaby FPOe, na którą głosowałoby 33–34 proc. Austriaków – o 8–10 pkt proc. więcej niż na następnych w sondażach socjaldemokratów.
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się teraz, FPOe by wygrała