Prezydent Portugalii, konserwatysta Marcelo Rebelo de Sousa oświadczył w piątek po ogłoszeniu wyników brytyjskiego referendum, że "projekt europejski pozostaje w mocy jako ostoja wartości, które od wielu stuleci reprezentują naszą wspólną tożsamość".

Podkreślił, że Brexit jest dla Europejczyków powodem do smutku, ale "należy spokojnie uszanować decyzję większości Brytyjczyków".

"Tak czy owak - dodał Rebelo de Sousa, przypominając szczególne, historyczne więzi ze Zjednoczonym Królestwem - pozostaje ono pod względem kulturalnym i gospodarczym, a także jako kraj broniący pokoju i bezpieczeństwa, krajem europejskim".

Powołał się przy tym na "nieporównywalny z niczym sojusz" między obu krajami, sięgający podpisania Traktatu z Windsoru (1386), który nadal obowiązuje.

Portugalska sekretarz stanu ds. europejskich Margarida Marques, która zabrała głos w sprawie Brexitu przed prezydentem Rebelo de Sousą, oświadczyła: "W toku negocjacji Portugalia zajmie stanowisko, mając na uwadze osiągnięcie dwóch celów: kontynuowanie projektu europejskiego i utrzymanie sojuszu strategicznego z Wielką Brytanią". (PAP)