Rząd nakłada na obywateli nowe podatki - od wody, na media, od sklepów, a nie jest w stanie rozwiązać np. problemu posiadaczy kredytów walutowych - mówił w czwartek w Sejmie Krystian Jarubas (PSL), domagając się od premier Beaty Szydło informacji w tej sprawie.

Posłowie PiS odpowiadali, że najwięcej nowych podatków nałożył w ciągu 8 lat gabinet PO-PSL.

Kwestia "dodatkowych obciążeń podatkowych Polaków oraz zaniechania pomocy kredytobiorcom" była w czwartek w Sejmie przedmiotem informacji bieżącej na wniosek klubu PSL.

Przedstawiciel tego klubu Krystian Jarubas zwracał uwagę, że w wyniku decyzji rządu PiS Polacy muszą płacić coraz więcej różnych podatków. Nowe Prawo wodne ma wprowadzić nowe opłaty za wodę, które będą musieli ponosić dotąd zwolnieni z podobnych podatków rolnicy czy hodowcy ryb.

Szykowana jest, dodał, opłata audiowizualna na media publiczne, która będzie dołączana do rachunku za prąd. "Czy ci, którzy nie chcą oglądać PiS-owskiego dziennika mają siedzieć po ciemku?" - pytał.

Zwracał też uwagę na wciąż przygotowywany podatek od sprzedaży detalicznej (tzw. od marketów). Pytał także, kiedy w końcu powstanie ustawa gwarantująca pomoc dla posiadaczy walutowych kredytów hipotecznych.

"Podatki dla Polaków wprowadzacie niezwykle szybko, a kwestia pomocy dla posiadaczy kredytów hipotecznych pozostaje nierozwiązana" - mówił Jarubas.

Informacji udzielili upoważnieni przez premier Szydło wiceministrowie.

Wiceminister Środowiska Mariusz Gajda przekonywał, że opłaty wprowadzane na mocy nowego Prawa Wodnego to nie są podatki, ale opłaty, które mają racjonalizować wykorzystywanie wody, by jak najmniej jej się marnowało. I że nieprawdą jest, że taki nowy podatek będą musieli płacić wszyscy korzystający z wody.

Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Krzysztof Czabański przekonywał, że planowana opłata audiowizualna na finansowanie mediów narodowych - między 12 a 15 zł miesięcznie - będzie w rzeczywistości zmniejszeniem obciążeń, bo będzie mniejsza niż płacony obecnie abonament.

Wiceminister finansów Wiesław Janczyk przyznał, że są problemy z przygotowaniem projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, bo okazało się, że "informacje płynące z rynku na temat tej daniny są wykluczające się wzajemnie", a zdefiniowanie osób zobowiązanych do tego podatku jest bardzo trudne. "Chcemy ten głos wysłuchać i dać najlepszą odpowiedź" - powiedział Janczyk.

Dodał, że na razie wskazanie konkretnej daty wejścia w życie tego podatku nie jest możliwe.

Co do ustawy o pomocy dla frankowiczów, rząd zajmie stanowisko dopiero wtedy, gdy prezydencki zespół ekspertów przygotuje jej nową wersję - mówił Janczyk.

Zadający w ramach informacji bieżącej pytania posłowie opozycji nie szczędzili rządowi krytyki.

Izabela Leszczyna (PO) krytykowała sama ideę podatku od marketów i przekonywała, że albo podatek ten będzie uderzać w drobnych sklepikarzy, albo będzie niezgodny z prawem europejskim.

Inna posłanka PO Małgorzata Pępek argumentowała, że nowa opłata za wodę może doprowadzić do upadku gospodarstw rybackich.

Dorota Rutkowska (PO) sugerowała, że rząd zapewne przygotowuje kolejną wersję podatku bankowego, bo wpływy z podatku obowiązującego od 1 lutego okazały się zbyt małe.

Na te zarzuty odpowiadali posłowie PiS. Posłanka Iwona Michałek pytała, dlaczego rządy PO-PSL nie rozwiązały problemów kredytów frankowych, skoro dziś tak martwią się o posiadaczy tych kredytów.

Jan Szewczak zwracał uwagę na konieczność załatania ogromnej luki VAT-owskiej, która wzrosła zwłaszcza w ostatnich latach, właśnie pod rządami PO i PSL. "W roku 2015 nastąpił wzrost fikcyjnych faktur i różnego rodzaju oszust w podatku VAT, szacowany na kwotę 81 mld zł i to był wzrost gigantyczny nawet w stosunku do roku 2014, gdy tych fikcyjnych faktur było na 33 mld zł" - mówił. Dodał, że "ewidentnych nadużyć" było w 2015 roku na kwotę 12 mld zł, a odzyskano z tego tylko 160 mln zł.

Z kolei Anna Paluch (PiS) w ramach "odświeżenia pamięci" wymieniła niektóre podwyżki podatków, jakie w ciągu 8 lat rządów przeprowadził gabinet PO-PSL: podwyżka podstawowej stawki VAT z 22 do 23 proc., podwyżka stawki VAT z 7 na 8 proc. na budownictwo mieszkaniowe i leki, podwyżka stawki VAT na nieprzetworzoną żywność z 3 do 5 proc., podwyżka VAT na ubranka dziecięce z 8 do 23 proc., podwyżka VAT na książki z 0 do 5 proc., podwyżka akcyzy na olej opałowy i gaz ziemny, podniesienie składki rentowej dla przedsiębiorców, zamrożenie progów podatkowych i kwoty wolnej od podatku, rozszerzenie zakresu podatku Belki o jednodniowe lokaty bankowe, wprowadzenie podatku miedziowego.

"Panie pośle, trochę przyzwoitości, bo tego co robił wasz rząd, to choćbyśmy się nie wiem jak sprężyli, nawet w 10 procentach nie będziemy w stanie zrobić" - oświadczyła Paluch.

To dlaczego PiS tych podwyżek nie cofa? - replikowała Krystyna Skowrońska (PO). "Nic nie robicie, tylko dokładacie" - dodała.