Większość uczestników zakończonej we wtorek międzynarodowej konferencji gospodarczej East Forum w Berlinie opowiedziała się za bezpośrednim dialogiem UE z kierowaną przez Rosję Unią Euroazjatycką w celu utworzenia wspólnej przestrzeni gospodarczej.

Prezes Komisji Wschodniej Gospodarki Niemieckiej Wolfgang Buechele poinformował, że 80 proc. uczestników konferencji, którzy wzięli udział w ankiecie, poparło pomysł nawiązania dialogu z blokiem gospodarczym składającym się z Rosji, Białorusi, Kazachstanu, Armenii i Kirgistanu.

"Jeżeli w Europie powstaną dwa konkurujące ze sobą bloki gospodarcze - UE i Unia Euroazjatycka, to doprowadzi to do procesów dezintegracyjnych, szczególnie w krajach leżących pomiędzy nimi. Nie możemy do tego dopuścić" - powiedział Buechele. Kierowana przez niego organizacja reprezentuje interesy ponad 200 niemieckich firm utrzymujących kontakty handlowe z Rosją i innymi krajami Europy Wschodniej.

W ankiecie uczestniczyło 180 biznesmenów z Niemiec, Rosji i innych krajów Europy Wschodniej. 70 proc. z nich opowiedziało się za zacieśnieniem współpracy w dziedzinie energii, w tym także za realizacją projektu gazociągu Nord Stream 2. Tylko 9 proc. oceniło sceptycznie kooperację w sektorze energetycznym.

35 proc. ankietowanych liczy na zniesienie sankcji wobec Rosji jeszcze w tym roku. 27 proc. ma nadzieję, że restrykcje zostaną zniesione w przyszłym roku. 38 proc. nie spodziewa się w najbliższych dwóch latach odwołania sankcji.

Niemiecki biznes od dawna domaga się zniesienia sankcji wobec Rosji. Niemiecki eksport do Rosji zmniejszył się w zeszłym roku o 7,5 mld euro, co oznacza spadek o 24 proc. w porównaniu do roku 2014. W porównaniu z rekordowym rokiem 2012 obroty w handlu z Rosją spadły o niemal połowę.

"Rosja jest taką samą częścią Europy jak 28 krajów Unii Europejskiej" - powiedział Buechele w poniedziałek wieczorem podczas uroczystości otwarcia East Forum. "Wizja wspólnej przestrzeni gospodarczej od Władywostoku do Lizbony zasługuje na to, aby zabiegać o nią wszelki środkami dyplomatycznymi" - podkreślił niemiecki przedsiębiorca. Jak zaznaczył, współpraca z Rosją "przyczyni się do umocnienia pokoju w Europie".

Reprezentujący na konferencji Polskę sekretarz stanu w MSZ Aleksander Stępkowski ocenił, że propozycja budowy wspólnej przestrzeni gospodarczej od Lizbony do Władywostoku, wysunięta w 2010 roku przez ówczesnego premiera Rosji Władimira Putina, w obecnym kontekście politycznym "nie tylko się zdezaktualizowała, ale stała się propozycją wręcz abstrakcyjną".

Projekt Unii Eurazjatyckiej jest zdaniem Stępkowskiego projektem geopolitycznym, a nie gospodarczym. "Dlatego nie chcemy powrotu do +business as usual+ w relacjach gospodarczych UE z Rosją, kiedy naruszana jest integralność terytorialna jednego z krajów europejskich, a warunki porozumień mińskich wciąż nie są spełniane" - wyjaśnił wiceszef MSZ. Propozycję instytucjonalizacji dialogu między UE a Unią Eurazjatycką uznał za "przedwczesną".

W dwudniowych obradach East Forum uczestniczyło ponad 400 osób z 40 krajów. Obecni byli m.in. rosyjski wiceminister rozwoju gospodarczego Aleksiej Lichaczow, była minister finansów Ukrainy Natalia Jaresko oraz przedstawiciele resortów gospodarki Armenii, Azerbejdżanu i Słowacji.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)