4,5 mln zł kosztował jeden z najnowocześniejszych w Polsce tomografów komputerowych z laserową nawigacją do biopsji narządów, który zakupiło Białostockie Centrum Onkologii. W środę oddano do użytku po modernizacji Pracownię Tomografii Komputerowej.

Dzięki temu urządzeniu ma się udać wyeliminować kolejki do badań diagnostycznych w tym jedynym w Podlaskiem specjalistycznym szpitalu leczącym chorych na raka. Dotąd na takie badanie trzeba było czekać kilka miesięcy.

"Pacjent u którego podejrzewany nowotwór lub rozpoznajemy nowotwór nie może czekać w ogóle" - podkreśliła dyrektor Białostockiego Centrum Onkologii dr Marzena Juczewska.

Na starym tomografie w szpitalu wykonywano około 300 badań miesięcznie - zarówno diagnostycznych, jak i tych potrzebnych w radioterapii. "Ten tomograf pracuje dużo szybciej, jest dedykowany tylko diagnostyce" - powiedziała Juczewska. Szpital liczy, że miesięcznie uda się wykonywać o kilkaset badań więcej.

O nowoczesny tomograf Białostockie Centrum Onkologii starało się od lat. Zakup był możliwy bo 2,7 mln zł na ten cel przeznaczył samorząd województwa podlaskiego, któremu BCO podlega. 1,8 mln zł dołożyło miasto Białystok. Szpital sfinansował adaptacyjne prace budowlane przy dostosowaniu pomieszczeń pracowni.

Nowe urządzenie pozwoli szybciej i dokładniej diagnozować pacjentów, co w onkologii ma szczególne znaczenie. Tomograf ma - jak powiedziała Juczewska - "pierwszą w Polsce laserową nawigację do biopsji narządów miąższowych". To specjalna przystawka. "Promień laserowy prowadzi rękę lekarza, który nakłuwa guz nowotworowy precyzyjnie, w miejscu zadanym w skierowaniu na badanie" - wyjaśniła Juczewska. Zaznaczyła, że jest to szczególnie istotne w biopsjach wątroby, bo interwencja w ten narząd jest obarczona ryzykiem krwawienia. Takie biopsje już są w BCO wykonywane a ich wyniki - jak to określiła dyrektor placówki - "rewelacyjne"; można bardzo precyzyjnie określić rodzaj nowotworu.

"Nowe możliwości tego aparatu - i na tym polega jego nowoczesność - to to, że jest to aparat 128-warstwowy. To taki parametr, który stanowi o jakości samego badania i o tym, że jest to badanie bardzo krótkie, a bardzo precyzyjne, dzięki czemu można w tym samym czasie zbadać dużo więcej chorych. Ponadto pacjent otrzymuje dużo niższą dawkę promieniowania, co jest też istotne, więc badanie jest bezpieczniejsze niż badanie urządzeniami niższej klasy" - podkreśliła dyr. Juczewska.

Także prof. Urszula Łebkowska, wojewódzki konsultant ds. radiologii i diagnostyki obrazowej zaznaczyła, że dzięki nowemu urządzeniu pacjenci zyskają czas, ale ważne jest też to, że będą otrzymywać mniejszą dawkę promieniowania, bo u tych pacjentów takie badania odbywają się nie jeden raz, są powtarzane. "Skrócą się kolejki, badanie jest szybkie, a osoba z podejrzeniem choroby powinna być natychmiast diagnozowana. Pacjenci zyskają więc bardzo dużo" - oceniła Łebkowska.

Marszałek województwa podlaskiego Jerzy Leszczyński i wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski również zwracali uwagę, że dobra diagnostyka to podstawa, by skomplikowany proces leczenia przebiegał sprawniej i zawsze z korzyścią dla pacjenta.

W Białostockim Centrum Onkologii rocznie jest hospitalizowanych ok. 8 tys. chorych. Przyszpitalne poradnie przyjmują w ciągu roku ok. 60 tys. pacjentów. Jesienią 2015 r. kosztem 85 mln zł oddano do użytku nowoczesną izbę przyjęć, przychodnię onkologiczną i blok operacyjny z czterema salami, salę intensywnego nadzoru medycznego, salę wybudzeń. Powstało także 14 stanowisk do chemioterapii dziennej. Zbudowano również parking podziemny na ok. 150 miejsc, bo wokół szpitala jest duży problem z parkowaniem.

To pierwszy etap planowanej dużej modernizacji. Odpowiedzialny za służbę zdrowia członek zarządu województwa podlaskiego Bogdan Dyjuk powiedział w środę dziennikarzom, że koszt drugiego przygotowywanego etapu modernizacji BCO to ok. 56 mln zł. (PAP)