Francuska policja ewakuowała w środę rano w północnej części Paryża kolejny obóz migrantów, w którym mieszkały setki ludzi, w tym przybyli z miasteczka pod Calais, zwanego dżunglą. To 18. taka operacja w stolicy Francji od czerwca 2015 roku.

Środowa ewakuacja migrantów, głównie sudańskich, etiopskich, erytrejskich i afgańskich, odbyła się w spokoju. Władze przenoszą mieszkańców obozu w inne miejsca w regionie paryskim. Od około trzech tygodni mieszkali oni w namiotach i na materacach pod wiaduktem linii naziemnej części paryskiego metra.

Na czas ewakuacji władze transportowe Paryża zamknęła stację metra Stalingrad.

Ewakuacja obozu migrantów / PAP/EPA / ETIENNE LAURENT

Według AFP migranci jeszcze przed ewakuacją czekali na chodniku, niektórzy z dobytkiem. "Nie wiem, dokąd jedziemy, ale wszędzie będzie lepiej niż tu" - wyjaśnił Ahmed z Afganistanu, który powiedział, że "uciekł przed wojną i talibami". Mężczyzna kilka dni temu przyjechał z Calais.

Obozowisko zostało po raz pierwszy ewakuowane 7 marca. Kilka dni później zostało ponownie zamieszkane.

Choć Francja nie jest na pierwszej linii napływu migrantów, od roku obserwuje się napływ uchodźców głównie z krajów Rogu Afryki, Syrii, Iraku i Afganistanu; wielu z nich chce się przedostać do Wielkiej Brytanii. (PAP)