Premier Beata Szydło skierowała opinię Komisji Weneckiej do Sejmu, by tam wypracowano rozwiązanie sporu wokół TK. Według opozycji podstawą kompromisu jest publikacja orzeczenia Trybunału. Domagały się tego także tysiące protestujących w Warszawie.

Szefowa polskiego rządu postanowiła skierować opinię Komisji Weneckiej w sprawie zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym wraz uwagami rządu do Sejmu, by tam przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych wspólnie podjęli pracę nad "rozwiązaniem politycznego sporu" - przedstawił w sobotę stanowisko rządu jego rzecznik Rafał Bochenek.

Powtórzył wcześniejsze stanowisko dotyczące niepublikowania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca, ponieważ - jak mówił - rząd "nie może opublikować stanowiska niektórych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, które nie jest oparte na przepisach prawa". W wyroku Trybunał orzekł o niekonstytucyjności kilkunastu przepisów zapisów nowelizacji ustawy o TK, autorstwa PiS.

Tymczasem w ocenie polityków opozycji podstawą do wypracowania rozwiązania jest publikacja orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Domagali się tego również tysiące protestujących w sobotę na ulicach Warszawy; manifestacje w tej sprawie odbyły się również w kilku innych miastach.

Natomiast PiS stoi na stanowisku, że rozmowy polityczne można rozpocząć już teraz. Jak mówił PAP wiceminister kultury Jarosław Sellin, spór prawny nie ma sensu, ponieważ interpretacje prawa są różne. W jego ocenie rozwiązania należy szukać wyłącznie na gruncie politycznym. Jak dodał, PiS będzie zachęcać do szukania kompromisu politycznego i rozmowy, która powinna się odbywać w Sejmie.

Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek zapowiedziała, że w poniedziałek marszałek Sejmu przedstawi swoją propozycję w sprawie działań parlamentu.

Z kolei posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer mówiła dziennikarzom, że komunikat Komisji Weneckiej wskazuje wyraźnie na konieczność opublikowania wyroku TK. Dlatego - jak podkreśliła Lubnauer - dziwi ją decyzja premier, by "sprawę przesunąć do Sejmu".

Podobne zdanie ma szef klubu PO Sławomir Neumann, który także uznał, że ewentualna dyskusja może nastąpić dopiero po publikacji wyroku Trybunału. Decyzję premier o przekazaniu opinii Komisji Weneckiej do Sejmu uznał za "próbę zrzucenia odpowiedzialności".

Lider Platformy Grzegorz Schetyna zapowiedział w sobotę, że europosłowie PO przygotują i złożą w Parlamencie Europejskim projekt rezolucji na temat sytuacji w Polsce.

Paweł Kukiz podkreślał, że drugim etapem po publikacji wyroku powinno być "natychmiastowe" spotkanie szefów klubów parlamentarnych i konsensus w zakresie zmiany konstytucji dotyczącej wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

Marek Sawicki (PSL) zaznaczył, że to od PiS zależy, czy ład konstytucyjny zostanie przywrócony.

Do publikacji wyroku TK wezwali uczestnicy sobotnich demonstracji. W pochodzie w Warszawie spod siedziby TK pod Pałac Prezydencki udział wzięło według szacunków policji kilkanaście tysięcy osób (według ratusza liczba ta wahała się od 27 do 50 tys.). Organizatorem protestu była Nowoczesna, przyłączyli się do niej politycy PO i działacze Komitetu Obrony Demokracji. Mniejsze demonstracje odbyły się w kilku innych miastach.

Około dwóch tysięcy osób wzięło w niedzielę udział w pikiecie zorganizowanej przez KOD w Krakowie. Pikieta odbywała się pod hasłem "Gdzie jest prezydent wszystkich Polaków?". Organizatorzy postanowili zaprosić prezydenta "do rozmowy o jego roli w państwie prawa i zadać kilka ważnych pytań: dlaczego obraża Polaków? dlaczego lekceważy Konstytucję RP? dlaczego nie respektuje wyroków Trybunału Konstytucyjnego?". Podczas pikiety i po jej zakończeniu uczestnicy demonstracji stali w kolejce, by podpisać duży arkusz zaproszenia, które ma być wysłane na adres Kancelarii Prezydenta RP. Kolejki ustawiały sie także do puszek, do których zbierano datki. "Państwo prawa trudna sprawa", "Wolność, równość, demokracja" – skandowali m.in. uczestnicy pikiety. Na zakończenie odśpiewali hymn Polski.

Kilkuset uczestników zgromadziła niedzielna manifestacja zorganizowana przez region opolski KOD. Na opolskim Rynku pikietowano "w obronie praworządności, przeciw łamaniu prawa i porządku konstytucyjnego" pod hasłem „Obrońmy ład konstytucyjny”. Uczestnicy przynieśli flagi Polski i UE; mieli też transparenty, na których pojawiły się hasła „Gorszy sort nacji broni demokracji”, „Im dalej do Brukseli, tym bliżej do Moskwy” czy „Ręce precz od Konstytucji”. Wśród kilkuset zgromadzonych osób było też kilku przedstawicieli różnych ugrupowań politycznych. Pojawili się też pojedynczy kontrmanifastanci, którzy zarzucili zwolennikom KOD, że są "zdrajcami Polski". Manifestacja przebiegła jednak spokojnie. W odczytanym apelu podkreślano m.in., że odmowa publikacji wyroku TK to „bardzo niebezpieczny sygnał” nie tylko dla TK, ale też do wszystkich sądów i sędziów. „Może dojść do sytuacji, że za chwilę jakiś funkcjonariusz rządu powie, że wyrok jakiegoś sądu go nie wiąże, bo jest wydany nielegalnie i narusza prawo. W ten sposób skończą się w Polsce rządy prawa i podział władz” - mówiono.

W weekend trwał też protest organizowany przez partię Razem przed siedzibą Kancelarii Premiera Rady Ministrów. W sobotę wieczorem odbyło się tam głośne czytanie konstytucji, w którym wzięli udział związkowcy, działacze społeczni i politycy lewicy.

W ocenie ekspertów kompromis w sprawie Trybunału jest odległy. Jak mówił PAP socjolog Jarosław Flis, na razie obie strony nie chcą odpuścić i są przekonane, że odniosą zwycięstwo. Według politologa Rafała Chwedoruka spór można rozwiązać tylko na drodze politycznego kompromisu, dlatego rząd wyciągnął właściwy wniosek kierując opinię Komisji Weneckiej do Sejmu. Jak jednak zaznaczył, opozycja nie ma w tej chwili interesu w zakończeniu konfliktu.

Z kolei ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego Tomasz Krawczyk podkreślił, że opinia Komisji Weneckiej na temat zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym odbije się na pozycji naszego kraju w UE, zwłaszcza że dalsze inicjatywy w tej sprawie zapowiada Komisja Europejska.

W piątek Komisja Wenecka, organ doradczy Rady Europy, przyjęła opinię w sprawie polskiego Trybunału. Oceniła, że osłabianie efektywności Trybunału Konstytucyjnego podważy demokrację, prawa człowieka i rządy prawa w Polsce. Podkreśliła, że "zarówno poprzednia, jak i obecna większość w polskim parlamencie podjęły niekonstytucyjne działania".

Komisja wezwała polski parlament do znalezienia rozwiązania w oparciu o zasadę praworządności, przy poszanowaniu orzeczeń TK.