Grzegorz Schetyna i Ryszard Petru sceptycznie o dokumentach znalezionych w domu generała Czesława Kiszczaka. Chodzi o teczkę pracy Tajnego Współpracownika SB ps.Bolek i zobowiązanie do współpracy z SB podpisane nazwiskiem Lecha Wałęsy.

Szef Platformy Obywatelskiej Grzegorze Schetyna odniósł się do informacji o tych materiałach podczas wizyty w Brukseli. "Źle się dzieje i ten festiwal ostatnich dni przyjmuję jako część scenariusza politycznego, a nie odkrywanie prawdy historycznej" - powiedział dziennikarzom Schetyna. Szef Nowoczesnej Ryszard Petru uważa z kolei, że należy poczekać na całość dokumentów. "Chciałbym mieć pewność, że to jest wszystko dokładnie zweryfikowane" - powiedział Petru.

Szef Instytutu Łukasz Kamiński poinformował, że zgodnie z opinią eksperta-archiwisty dokumenty są autentyczne. Jak dodał, materiały te nie są na razie badane pod względem historycznym, a jedynie opisywane. Po zakończeniu prac materiały zostaną przekazane do archiwum Instytutu Pamięci Narodowej, gdzie będą dostępne. Kamiński podkreślił, że otwarto tylko dwa z sześciu pakietów dokumentów, znalezionych w domu wdowy po Czesławie Kiszczaku, PRL-owskim ministrze spraw wewnętrznych.