Grzegorz Schetyna uważa, że jeśli pojawią się oficjalne informacje o nielegalnej inwigilacji dziennikarzy przez policję, odpowiedzialni za to muszą odpowiadać karnie. Polityk PO komentował w ten sposób na antenie radiowej Trójki doniesienia o nierejestrowanych podsłuchach, prowadzonych w związku z tak zwaną aferą taśmową. Specjalne grupy policyjne uruchomiono latem 2014 roku, gdy na czele MSW stał Bartłomiej Sienkiewicz.

Według Grzegorza Schetyny, nikt nie powinien być chroniony w tej sprawie. "Jeżeli te fakty będą się potwierdzały, to ci którzy prowadzili, czy podejmowali decyzje w takich kwestiach - na jakimkolwiek poziomie - czy Komendy Głównej Policji czy też innym, muszą za to odpowiadać" - mówił.

Pełniący obowiązki rzecznika Komendy Głównej Policji Marcin Szyndler potwierdził wczoraj, że działały dwie grupy zajmujące się inwigilacją dziennikarzy opisujących aferę. "Kończymy audyt w Komendzie Głównej, który obejmuje działanie dwóch grup pracujących na rzecz Prokuratury Okręgowej. Po analizie dokumentów przedstawimy oświadczenie w tej sprawie" - powiedział.

W czerwcu 2014 roku światło dzienne ujrzały nagrania prominentnych polityków i urzędników związanych z ówczesnym obozem rządzącym. Inwigilowani mieli być dziennikarze opisujący całą sprawę.