Do końca roku powstanie urząd pełnomocnika ds. strategicznej infrastruktury energetycznej w randze wiceministra w KPRM.
Funkcję tę ma pełnić Piotr Naimski. Oznacza to powstanie kolejnego stanowiska w administracji odpowiedzialnego za kwestie związane z energetyką.
Pełnomocnik będzie powołany do końca roku bądź na początku przyszłego – powiedział dziennikarzom w Sejmie wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Ujawnił również, że w sprawie obsady tego stanowiska toczą się zaawansowane rozmowy z Piotrem Naimskim. Sam zainteresowany nie chciał komentować tych doniesień. – Na ten temat porozmawiamy po 1 stycznia – powiedział DGP.
Ta kandydatura nie budzi zaskoczenia – Naimski uchodzi za jednego z bardziej kompetentnych parlamentarzystów, jeśli chodzi o kwestie energetyczne. – Trudno byłoby w Sejmie znaleźć bardziej odpowiednią osobę na to stanowisko – komplementuje Naimskiego jego klubowy kolega Andrzej Jaworski, wiceprzewodniczący sejmowej komisji ds. energii i Skarbu Państwa. – To kompetentny człowiek, dobrze przygotowany do tej funkcji – zgadza się z taką oceną były wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff. Ma jednak wątpliwości co do konieczności tworzenia nowego urzędu. – Trochę się obawiam mechanizmu powoływania kolejnych pełnomocników, bo zgodnie z konstytucją odpowiedzialność za dany dział ponosi minister – powiedział Janusz Steinhoff.
– Utworzenie tego stanowiska wynika z przyjętej niedawno nowej ustawy o działach – twierdzi Andrzej Jaworski i przypomina, że wydzielenie osobnego urzędu ds. infrastruktury przesyłowej wynika z regulacji europejskich. Trzeci unijny pakiet liberalizujący rynek energii zakazuje łączenia nadzoru nad spółkami energetycznymi i operatorami systemów przesyłowych. Do niedawna nadzór właścicielski nad spółkami energetycznymi i PGNiG sprawowało Ministerstwo Skarbu, nad operatorami przesyłowymi PSE i Gaz-System – Ministerstwo Gospodarki. Gdy powołano Ministerstwo Energii, które miało skupić w jednym ręku wszelkie kwestie związane z energetyką, pojawiła się konieczność wydzielenia instytucji nadzorującej infrastrukturę.
Problem w tym, że Ministerstwo Energii wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie koordynuje wszelkich spraw związanych z tą branżą. Nadzór nad spółkami energetycznymi pozostał na razie w gestii resortu skarbu. Do Ministerstwa Energii należy tylko merytoryczny i regulacyjny nadzór nad sektorem, czyli budowanie strategii. Minister Krzysztof Tchórzewski zapowiada, że do połowy przyszłego roku w jego rękach znajdzie się również nadzór właścicielski nad energetyką.
To jednak niejedyne kompetencje, jakich resortowi energii brakuje. Kwestie związane z polityką klimatyczną – ściśle związaną z energetyką – pozostały w Ministerstwie Środowiska. W tym resorcie pozostają też na razie kwestie związane z polityką surowcową. Wiele do powiedzenia będzie miało również Ministerstwo Finansów – jeśli chodzi np. o opodatkowanie węglowodorów. W efekcie po powołaniu pełnomocnika ds. strategicznej infrastruktury energetycznej kompetencje w odniesieniu do energetyki będą jeszcze bardziej rozdzielone niż pod rządami poprzedniej ustawy o działach.
– To okres przejściowy, nowa ustawa o działach dopiero się kształtuje – twierdzi jednak Andrzej Jaworski, wskazując, że wraz z planowaną likwidacją Ministerstwa Skarbu Państwa do resortu energii trafiać będą kolejne uprawnienia. Jest jeszcze jeden powód – na dziś podstawowym problemem rządu jest ratowanie górnictwa i tym właśnie obecnie Ministerstwo Energii się zajmuje. A i sam resort jest dopiero w trakcie organizacji.