Sejmowe komisje zdrowia i sprawiedliwości opowiedziały się w piątek rano za odrzuceniem weta prezydenta do ustawy o uzgodnieniu płci. Wniosek prezydenta nie może być jednak głosowany w rozpoczynającym się o godz. 9 bloku głosowań, ponieważ komisje nie wybrały sprawozdawcy.

Było to drugie głosowanie tego wniosku na piątkowym posiedzeniu; zarządzono reasumpcję pierwszego głosowania, w którym nie wzięła udział duża część posłów i którego wyniku nie chciała uznać PO. W pierwszym głosowaniu komisja opowiedziała się za podtrzymaniem prezydenckiego weta.

"To jest komiczne, jeśli poseł - przewodniczący komisji, który prowadzi prace komisji, nie potrafi stosować się do Regulaminu Sejmu. Gdyby regulamin komisji był stosowany, nie byłaby potrzebna reasumpcja głosowania, ten bałagan, i zdążylibyśmy to wszystko zrobić" - powiedziała dziennikarzom Kidawa-Błońska.

"Reagowanie na wnioski formalne, poddanie ich pod głosowanie, to wszystko doprowadziłoby do tego, że to odbyłoby się normalnie, a tak zrobiła się niepotrzebnie nerwowa atmosfera" - dodała marszałek Sejmu.

"Wpłynęła do mnie skarga, rzeczywiście Regulamin Sejmu i regulamin prowadzenia komisji był na tym posiedzeniu łamany i rzeczywiście, gdybyśmy przestrzegali formuł prawnych, dużo łatwiej byłoby nam pracować" - powiedziała później Kidawa-Błońska na sali posiedzeń. Marszałek Sejmu nie przychyliła się do wniosków kilku posłów o ogłoszenie przerwy i zwołanie Konwentu Seniorów w tej sprawie.