Beata Szydło po raz kolejny krytykuje Ewę Kopacz. Kandydatka PiS na premiera powiedziała przed kopalnią Bobrek w Bytomiu, że premier powinna być na miejscu, by rozmawiać z górnikami.

Jak przypomniała Szydło, dziś mija termin realizacji porozumienia, które polski rząd podpisał 17 stycznia ze związkami zawodowymi. Zdaniem kandydatki PiS na premiera, od tamtego czasu nie zostało zrobione nic. "Ewa Kopacz mówiła, że dla niej dane słowo jest droższe od pieniędzy (...) słowa nie dotrzymała, umowa została złamana" - podkreśliła Szydło i dodała, że choć trwa kampania wyborcza, to polski rząd nie jest zwolniony od odpowiedzialności za dane słowo.

Beata Szydło podkreśliła, że nie po raz pierwszy mieszkańcy Śląska zostali oszukani przez Platformę Obywatelską. Jak wskazywała, w kampanii przed wyborami do europarlamentu w 2014 roku Donald Tusk mówił o tym, że nie można doprowadzić do tego, by kopalnie były likwidowane i że należy dbać o polskie górnictwo. "To niedotrzymane słowo jest symbolem roku działalności Ewy Kopacz i jej rządu" - zakończyła.

Zgodnie z porozumieniem do końca września miała między innymi powstać Nowa Kompania Węglowa. W związku z niewypełnieniem przez rząd zapisów porozumienia jutro zostanie ogłoszona gotowość strajkowa nie tylko w kopalniach, ale i innych zakładach związanych z górnictwem. W poniedziałek przed kopalnią Brzeszcze odbędzie się demonstracja.