Zdaniem Trybunału państwa przeznaczają tę pomoc na ogólne wydatki administracyjne, a nie na rozwój zdolności administracyjnych.

„Zarówno w państwach członkowskich, jak i w Komisji (Europejskiej) kontrolerzy UE stwierdzili, że część działań, których koszty powinny były zostać zakwalifikowane jako regularne wydatki administracyjne, została sfinansowana ze środków pomocy technicznej” - czytamy w komunikacie prasowym Trybunału wydanym w związku z publikacją raportu.

Zdaniem Trybunału choć w ramach pomocy technicznej mogą być finansowane koszty administracyjne, nie należy jej postrzegać jako zastępczego źródła finansowania wydatków na administrację.

W swoich rekomendacjach Trybunał wskazał, że Komisja powinna wyraźnie określić zakres i sposoby stosowania pomocy technicznej w państwach członkowskich i monitorować jej wdrażanie. Raport cytuje polskie i litewskie władze, które narzekały na brak precyzji w przepisach i wskazówek Komisji dotyczących wykorzystania środków na pomoc techniczną.

Audytorzy domagają się, by zobowiązać państwa członkowskie do przedstawiania osobno informacji na temat kosztów administracyjnych, by wyraźnie było widać środki przeznaczane na tego rodzaju wsparcie.

Trybunał uważa także, że powinno się ocenić potrzeby Komisji i państw członkowskich, jeśli chodzi o korzystanie z pomocy technicznej oraz opracować mechanizm wyznaczania celów i pomiaru postępów w ich realizacji.

Komisja Europejska zgodziła się z większością rekomendacji Trybunału Obrachunkowego, ale odrzuciła wniosek dotyczący wyłączenia z możliwości finansowania z pomocy technicznej utrzymywania systemu komputerowego na potrzeby zarządzania programem rozwoju obszarów wiejskich.

Państwa członkowskie zaplanowały w latach 2007-2013 na pomoc techniczną 1,5 mld euro. Stanowi to niecałe 1,6 proc. funduszy na rozwój obszarów wiejskich. Jak zwraca uwagę Komisja Europejska w odpowiedzi na zarzuty Trybunału, faktyczne wydatkowanie pieniędzy na ten cel było jeszcze mniejsze, bo wyniosło 1,16 proc. dla całej UE. Dla Polski ten wskaźnik wynosi jedynie 1,49 proc., podczas gdy dla Danii, Estonii Łotwy, Litwy czy Węgier oraz Malty był bliski maksymalnie dozwolonego progu 4 proc.

W nowym okresie programowania obejmującym lata 2014-2020 kwota na pomoc techniczną wzrosła do ok. 1,9 mld euro, przy ogólnym spadku nakładów finansowych na ten program, co odpowiada prawie 2 proc. w skali unijnej. Polska zaplanowała wydanie w ten sposób 1,54 proc. funduszy na rozwój obszarów wiejskich.

Kontrolerzy unijni badali wykorzystanie pomocy technicznej w pięciu państwach UE - we Włoszech, na Węgrzech, Litwie, w Austrii oraz Polsce. Okazało się, że cztery spośród nich w większości przeznaczają te fundusze na koszty administracyjne. W Polsce 60 proc. z pomocy technicznej było wydanych na administrację, podobnie jak na Węgrzech, 51 proc. na Litwie i prawie 95 proc. w Austrii.

Zdaniem kontrolerów w przeciwieństwie do finansowania kosztów administracyjnych, w tym wynagrodzeń pracowników, największy potencjał ma finansowanie działań dotyczących sieci obszarów wiejskich, ze względu na współpracę i wymianę wiedzy, oraz wspieranie innowacji.

Przepisy unijne nie zabraniają jednak wykorzystania pomocy technicznej na wynagrodzenia dla administracji krajowej czy finansowania innych kosztów bieżących. „Środki te można byłoby spożytkować na konkretne projekty z zakresu rozwoju obszarów wiejskich realizowane w terenie. Nadmierne wykorzystanie pomocy technicznej ma zatem koszt alternatywny w postaci mniejszej liczby realnych inwestycji w sektorze rolnictwa” – powiedziała Kersti Kaljulaid, członek Trybunału odpowiedzialna za sprawozdanie nt. pomocy technicznej w programach rolnych.