Kobieta prowadziła punkt odbioru przesyłek, a jednocześnie była przedstawicielem firmy kredytowej. Jej ofiarami byli jej klienci. "Posługiwała się danymi pozyskanymi z korespondencji i dokonywała wyłudzeń pożyczek gotówkowych. Ponadto wprowadzała w błąd swoich klientów co do kwoty przyznanej pożyczki, różnicę zostawiając sobie" - mówi podkomisarz Rafał Sułecki z zespołu prasowego mazowieckiej komendy wojewódzkiej.
Jak ustalili policjanci poszkodowanych jest co najmniej 60 osób. Na razie kobieta usłyszała zarzuty za 5 czynów. Niewykluczone, że wkrótce będzie ich więcej. Policjanci sprawdzają też, czy 41-latka działała sama i nie wykluczają dalszych zatrzymań.