Angela Merkel, Petro Poroszenko oraz Francois Hollande uważają, że obserwatorzy OBWE powinni mieć dostęp do terenów opanowanych przez separatystów. Przywódcy Niemiec, Ukrainy i Francji rozmawiali telefonicznie o sytuacji na wschodzie Ukrainy.

W komunikacie opublikowanym przez Pałac Elizejski napisano, że troje przywódców mają nadzieję, iż obserwatorzy OBWE otrzymają możliwość kontroli terenów opanowanych przez separatystów. Merkel Poroszenko i Hollande wyrazili zaniepokojenie sytuacją w Debalcewie i obwodzie donieckim.

Mimo obowiązującego od wczoraj rozejmu, w Donbasie trwają walki. Obie strony konfliktu oskarżają się o naruszanie porozumień z Mińska, żadna nie wycofa ciężkiej artylerii.

Według ukraińskiego sztabu operacji antyterrorystycznej, w ciągu ostatniej doby zginęło 5 żołnierzy z tego kraju, 25 zostało rannych. Od rana trwa silny ostrzał Debalcewa, leżącego na skrzyżowaniu ważnych dróg. Rzecznik sił ukraińskich powiedział dziś, że separatyści strzelają więcej niż przed wejściem w życie rozejmu - od tego czasu doszło do 112 ataków na ukraińskie pozycje. Do Debalcewa nie mogą na razie wejść obserwatorzy OBWE. Walki toczą się też pod Mariupolem. Kompania z batalionu "Donbas" wpadła tam w zasadzkę, przygotowaną przez separatystów. Zginęło dwóch ukraińskich wojskowych, a trzech zostało rannych. Natomiast w starciach wokół wsi Szyrokino zginęły 2 osoby, a 4 zostały ranne.

Ostrzeliwane jest też lotnisko w Doniecku.