Dramatyczna, bo nieadekwatna do skali problemu. Tak o sytuacji w Jastrzębskiej Spółce Węglowej mówi wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Przypomniał w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że załoga tej giełdowej spółki wielokrotnie stawiała postulat odwołania zarządu.

Piechociński dodał, że kierownictwo JSW było przeciwne zwiększaniu świadczeń socjalnych i mnożeniu kosztów. - Dzisiaj trzeba, nie tylko związkowcom, ale i pracownikom spółki przypominać, że cena koksu nie wynosi 500 dolarów za tonę a jest już poniżej 250 dolarów - mówił szef PSL. Jak stwierdził, w zeszłym roku JSW "pomagała przede wszystkim swojej przyszłości", gdyż spółka ma za mało węgla koksującego. Wicepremier Piechociński przypomina też, że JSW jest spółką notowaną na giełdzie, a jej współwłaścicielami są nie tylko fundusze inwestycyjne, ale również pracownicy. Minister gospodarki ocenił, że po wczorajszych starciach pod siedzibą spółki po stronie związkowców i reprezentacji załogi powinna nastąpić "głęboka refleksja".

Zdaniem Janusza Piechocińskiego, wokół restrukturyzacji górnictwa za dużo jest niepotrzebnych emocji. Jak powiedział, urażeni związkowcy zbyt wiele razy nadepnęli sobie na odcisk. Według niego, rada nadzorcza JSW podczas negocjacji zachowuje się profesjonalnie. Przypomniał, że wycofano decyzję prezesa o karach dla górników z JSW za wsparcie strajku w Kompanii Węglowej. Ponadto w rozmowach w spółce nie uczestniczy już wspomniany prezes Jarosław Zagórowski, co było warunkiem związkowców. - Współwłaściciele kopalń nie mogą jednak zgodzić się na dyktat strony związkowej - powiedział Janusz Piechociński, dodając, że liczy na sukces dzisiejszych rozmów.

Przed siedzibą Jastrzębskiej Spółki Węglowej znów jest niespokojnie. Przed budynkiem spółki zgromadziło się około 2 tysięcy górniczych związkowców. Domagają się oni odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, którego obarczają za fatalne wyniki finansowe spółki.

Ze strony związkowców padają niecenzuralne okrzyki, wyją syreny i wybuchają petardy. Na miejscu jest policja, która obserwuje przebieg wydarzeń. TVP Info podało, że ich operator został zaatakowany podczas dzisiejszej pikiety. Do starć z demonstrującymi doszło też wczoraj wieczorem. Protestujący próbowali wedrzeć się do siedziby spółki. Związkowcy proszą jednak, by nie utożsamiać zajść z ich akcją protestacyjną. Górnicy we wszystkich zakładach wydobywczych JSW rozpoczęli strajk pod ziemią. O godzinie 13:00 odbędzie się kolejna tura rozmów związkowców z zarządem spółki przy udziale mediatora ze strony rządowej - Longina Komołowskiego.