Unia Europejska ma przedłużyć do końca roku sankcje dyplomatyczne wobec Rosji.

Decyzję w tej sprawie powinni podjąć dziś ministrowie spraw zagranicznych 28 krajów w Brukseli. Nadzwyczajne spotkanie zwołała szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini. Bezpośrednim powodem był ostrzał Mariupola na wschodzie Ukrainy, w którym zginęło co najmniej 30. cywilów, a około stu zostało rannych.

Do grudnia ma być utrzymany zakaz wjazdu do Unii i zablokowane mają być aktywa finansowe osób wpisanych na czarną listę w marcu ubiegłego roku. Wtedy sankcjami zostali objęci przedstawiciele władz Krymu zaanektowanego przez Moskwę i rosyjscy politycy, ale nie ci kluczowi. W projekcie wniosków na spotkanie ministerialne, który widziało Polskie Radio, mowa jest także o rozszerzeniu czarnej listy. Nie ma natomiast wzmianki o sankcjach gospodarczych.

Zapisano bardzo ogólne stwierdzenie o przygotowaniu do kolejnych restrykcji. Pytanie tylko czy nawet na te zapisy zgodzi się nowy grecki rząd. Premier Aleksis Tsipras, w przeszłości krytyczny wobec sankcji nałożonych na Rosję, już ogłosił, że nie zaakceptował wtorkowego oświadczenia unijnych przywódców, w którym opowiedzieli się oni za zaostrzeniem sankcji. Oświadczenie konsultował z liderami 28. krajów szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jego współpracownicy zapewniają, że podczas rozmowy Aleksis Tsipras nie zgłaszał zastrzeżeń.