Straż Pożarna zakończyła w nocy akcję w warszawskiej kamienicy, w której wczoraj doszło do wybuchu. Po zakończeniu akcji ratowniczej ustabilizowano konstrukcję i stropy budynku położonego przy ulicy Noakowskiego, wyniesiono też najważniejsze przedmioty należące do mieszkańców.

Jak mówi rzecznik stołecznej kapitan Artur Laudy, wciąż ustalane są przyczyny wypadku. Nie wyklucza się, że przyczyną mogły być butle z gazem propan-butan. Zabezpieczyła je policja. Budynek do czasu wykonania wymaganych ekspertyz będzie objęty zakazem wstępu.

Akcja strażaków potwierdziła to, czego spodziewano się od początku - był to wybuch o dosyć dużej skali. Siedem mieszkań z trzech kondygnacji uległy takiemu zniszczeniu, że połączyły się ze sobą - brak pomiędzy nimi stropów i ścian działowych.

W wyniku wybuchu ucierpiało pięć osób - poszkodowanych zostało czterech mieszkańców budynku oraz kierowca autobusu mijającego kamienicę w momencie eksplozji. W akcji wzięło udział 118 strażaków.