Konflikt ukraińsko-rosyjski zbliża państwa Grupy Wyszehradzkiej. Tak mówił prezydent Bronisław Komorowski w Pradze, gdzie odbywa się dwudniowy szczyt Grupy. Oprócz prezydentów: Polski, Czech, Węgier i Słowacji, biorą w nim udział także ich partnerzy ze Słowenii i Austrii.

Bronisław Komorowski przyznał, że Grupa Wyszehradzka nie ma dobrego okresu. Wyjaśniał, że poszczególne kraje mają różne wizje potrzeb i zachowań Unii Europejskiej i NATO w kwestiach kryzysu rosyjsko-ukraińskiego. "Ale po to się spotykamy, żeby o tym rozmawiać" - podkreślił prezydent. Dodał, że w tych sprawach jesteśmy o wiele bliżej, co - jak podkreślił - jest bardzo ważne. Prezydent dodał, że także na poziomie ministerialnym kraje Grupy Wyszehradzkiej porozumiały się jeśli chodzi o zaangażowanie w przeprowadzania reform na Ukrainie. "Każde z państw wskazało, pewne obszary, które powinny oznaczać koncentrację wysiłków Polaków, Czechów, Słowaków i Węgrów z punktu widzenia zmian zachodzących na Ukrainie" - mówił. Podkreślał też, że podczas szczytu była mowa o tym, by Unia Europejska finansowała inwestycje infrastrukturalne w tej części Europy. Dodał, że jest pełne zrozumienie dla utrzymania, a nawet wzrostu znaczenia połączeń drogowych północ - południe i wschód - zachód. Jak zaznaczył, ważne jest dokończenie autostrady prowadzącej z Gdańska na południe Europy.

Prezydenci Grupy Wyszehradzkiej rozmawiali też o możliwościach przesyłania surowców energetycznych. Jak wyjaśnił Bronisław Komorowski, to był jeden z powodów zaproszenia do Pragi prezydenta Słowenii. Podkreślił, że kraj ten jest zainteresowany także połączeniami gazowymi północ-południe, tak jak nam zależy na przesyle gazu na południe. Bronisław Komorowski podkreślił, że budowa połączeń energetycznych to wielkie zadania i warto, by prezydenci dołożyli swoją cegiełkę do politycznych decyzji, które będą zapadały na poziomie Unii Europejskiej. Jutro (12.12) drugi dzień szczytu w Pradze. Prezydenci Grupy Wyszehradzkiej będą kontynuowali rozmowy na temat szeroko rozumianego bezpieczeństwa Europy Środkowej.