Polska pomoże w walce z islamistami w Iraku - zapowiedział prezydent Bronisław Komorowski na szczycie NATO w Walii. Prezydent wyjaśnił jednak, że polscy żołnierze nie wybierają się na razie do Iraku. Wcześniej to samo w rozmowie z dziennikarzami mówił w Newport minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

W czasie spotkania przywódców krajów NATO w Walii amerykański sekretarz stanu John Kerry poprosił państwa członkowskie o pomoc w walce z rebeliantami Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii. Prezydent Bronisław Komorowski podkreślił, że pomoc może mieć różne formy. Nie powiedział jednak, czy Polska podjęła już decyzję, co może zrobić w tej sprawie.
Od kilku miesięcy fanatycy z Państwa Islamskiego zdobywają kolejne tereny na północy Iraku i w Syrii. Mordują tam jazydów, chrześcijan lub siłą zmuszają ich do przechodzenia na islam. ONZ oskarżył islamistów o dokonywanie zbrodni wojennych. Amerykanie dokonali już ponad 120 bombardowań celów islamistów w Iraku. Z kolei Brytyjczycy rozpoczęli dozbrajanie kurdyjskiego wojska. To samo zapowiedziały też Niemcy. Kilka innych krajów, w tym także Polska, dostarczyły na miejsce pomoc humanitarną dla uchodźców, którzy opuścili swoje domy w obawie przed radykałami.

Szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry wezwał sojuszników, w tym Polskę, do udziału w walce z dżihadystami w Iraku. Zapowiedział też, że nie dojdzie do operacji lądowej w Iraku. Deklaracja Kerry'ego praktycznie wyklucza udział Polski - powiedział w Polski Radiu 24 Michał Potocki, publicysta, ekspert ds. europy Wschodniej. Nasi żołnierze nie mają doświadczenia ani odpowiedniego sprzętu do akcji z powietrza - dodał.

Zdaniem Michała Potockiego, jeżeli doszłoby do udziału Polski w koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu, to będzie ona miała wymiar bardziej symboliczny niż realny. Jak podkreślił ekspert, nie przewiduje podobnego scenariusza, jak w przypadku Afganistanu, czy Iraku, do których były wysłane kilkusetosobowe kontyngenty wojskowe. Zdaniem Michała Potockiego, to nie są czasy, kiedy Polska starała się na siłę udowodnić Stanom Zjednoczonym, że jest zawsze do dyspozycji. Dodatkowo, trzeba pamiętać, że nasz kraj jest w specyficznej sytuacji, związanej z konfliktem na Ukrainie - dodał. Sekretarz Kerry oprócz Polski wezwał do uczestnictwa w koalicji: Wielką Brytanię, Francję, Niemcy, Włochy, Danię, Turcję, Kanadę i Australię.