Elżbieta Bieńkowska komisarzem, a dla niej dobra teka ekonomiczna - to najnowsze ustalenia między Brukselą a Warszawą. Tak mówią unijni dyplomaci, nieoficjalnie potwierdzając informację o nominacji polskiej wicepremier.

Dziennikarz belgijskiego "Le Soir" Jerzy Kuczkiewicz podkreśla, że Elżbieta Bieńkowska, choć nie jest pierwszoplanową postacią w oczach Brukseli, to jest ceniona przez tamtejszych urzędników. Rozmówca Informacyjnej Agencji Radiowej dodał, że wicepremier dobrze zna zasady działania urzędniczej machiny Unii. Kuczkiewicz powiedział, że polska wicepremier nie jest jeszcze znana wśród dziennikarzy akredytowanych przy Komisji Europejskiej, ale to szybko może się zmienić.

Wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR Adrian Furgalski twierdzi, że wicepremier Bieńkowska poradzi sobie w Brukseli. Według niego świadczy o tym zarówno sprawne wydanie pieniędzy z unijnego budżetu na lata 2007 - 2013, jak i negocjacje kolejnego budżetu do 2020 roku. W kręgu zainteresowania Polski była teka komisarza do spraw energii, rynku wewnętrznego lub konkurencji. Nowa Komisja Europejska rozpocznie swoją działalność 1 listopada.