Projekt uchwały, powołującej komisję śledczą ws. likwidacji WSI, trafił do dalszych prac w komisji ustawodawczej. W Sejmie przepadł wniosek PiS o odrzucenie projektu uchwały. Za jego odrzuceniem głosowało 166 osób, przeciw 277. Wstrzymało się sześciu posłów.

Komisja śledcza miałaby zbadać, czy były wiceminister obrony Antoni Macierewicz i były premier Jarosław Kaczyński nie przekroczyli uprawnień przy likwidacji WSI.

Przed głosowaniem doszło do dyskusji. Poseł niezrzeszony John Godson dziwił się, że wniosek głosowany jest właśnie teraz: "Jaki interes państwa przemawia za powołaniem komisji w roku wyborczym, w obliczu zagrożenia na wschodniej granicy?" - pytał wnioskodawców.

Mariusz Antoni Kamiński z PiS mówił, że komisja to pomysł na walki z jego partią. Twierdził, że strategię Platformy ujawnił na nagranych rozmowach Radosław Sikorski: "Załatwić PiS komisja śledczą, grillować je przez 2 lata. Po to, by straszyć tą partią" - podsumował poseł tej partii.

Powołania komisji bronił Stanisław Wziątek z SLD. Przekonywał, że nie chodzi o samą decyzję o likwidacji WSI, lecz o zagrożenie życia Polaków, którzy wykonywali misje poza granicami państwa. Komisja ma wyjaśnić, czy do tego doszło.

Po głosowaniu Zbigniew Girzyński z PiS powiedział, że w Sejmie mamy większość prorosyjską i proputinowską. "Putin rechocze na Kremlu patrząc, jak się zachowujecie" - mówił z trybuny sejmowej. "Podnosicie z grobu i wynosicie na piedestał zbrojne ramię Moskwy, które myśmy ucięli" - dodał.

Wystąpieniom posłów towarzyszyły okrzyki na sali. Część zebranych uderzała dłońmi w pulpity.