Czerwony Krzyż na Ukrainie jest tylko obserwatorem. Taki komunikat ogłosił na Twitterze Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża po wjeździe na Ukrainę rosyjskiego Białego Konwoju, który - według Moskwy - dostarcza pomoc humanitarną.

Przedstawiciele MCK są jedynie neutralnymi obserwatorami konwoju - mówi Renata Kawka z Polskiego Czerwonego Krzyża. Zaznacza, że od początku tego co dzieje się na granicy rosyjsko-ukraińskiej przedstawiciele międzynarodowego komitetu Czerwonego Krzyża są w roli obserwatorów.

Na Twitterze napisano krótki komunikat: "Rosyjski Konwój wkracza na Ukrainę.Nie jest eskortowany przez Czerwony Krzyż ze względu na niestabilną sytuację bezpieczeństwa". Do żadnych innych ustaleń nie doszło - zaznacza przedstawicielka PCK.

Jeszcze przed przyjazdem białego konwoju pod ukraińską granicę, kontrolowaną przez separatystów, negocjowano patronat Czerwonego Krzyża nad konwojem przysłanym przez Rosję. Dziś Rosjanie zdecydowali o wjeździe konwoju na Ukrainę bez zgody władz tego państwa.

W poniedziałek i wtorek w Kijowie mają spotkać się przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża z Ukraińskim Czerwonym Krzyżem i delegacją PCK z Polski. Rozmowy będą dotyczyć aktualnych potrzeb i bieżącej pomocy humanitarnej.