Kraje Unii Celnej - Białoruś i Kazachstan - będą mogły sprowadzać do Rosji przetworzone u siebie produkty rolne objęte embargiem Moskwy. O takim rozwiązaniu poinformował rosyjski wicepremier Arkadij Dworkowicz po spotkaniu z szefem rządu.

- Oczywiście, nasi koledzy z Unii Celnej będą korzystać w tej sytuacji, ponieważ u nich będzie przetwarzana ta część produkcji, która wcześniej szła prosto do nas. Nam będą dostarczać już przetworzone produkty - powiedział Dworkowicz.
Embargo na żywość pochodzącą m.in. z Unii Europejskiej Rosja wprowadziła 7 sierpnia. Dziś Bruksela poinformowała, że rolnicy, którzy ucierpieli w wyniku embarga dostaną 125 milionów euro.

Berlińskie spotkanie szefów MSZ Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec bez ważnych ustaleń. Choć omówiono szczegóły dotyczące rosyjskiej pomocy humanitarnej, nie doszło do porozumienia w sprawie wstrzymania wymiany ognia. Jan Piekło, dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI, uważa spotkanie za dyplomatyczną porażkę Berlina i Paryża. "To próba zaakcentowania że Niemcy i Francja to najważniejsze kraje w Unii Europejskiej, a ponieważ mają dobre stosunki z Putinem, to mogą z Putinem wszystko załatwić. Okazuje się że to Putin ich wystawił do wiatru" - powiedział dyrektor Fundacji PAUCI Informacyjnej Agencji Radiowej.

Ekspert do spraw ukraińskich zwraca uwagę, że ani Niemcy ani Francja nie mają unijnego mandatu do tego typu międzynarodowych rozmów. W imieniu Unii Europejskiej w takich rozmowach powinna brać udział Catherine Ashton, która cały czas pełni funkcję szefa unijnej dyplomacji. Dyrektor Fundacji PAUCI postuluje powrót do formułu solidarności transatlantyckiej. "W tych rozmowach powinni także uczestniczyć Amerykanie i być może to byłby jakiś skuteczny nacisk na Putina, choć można odnieść wrażenie że w kwestii budowania tam to jemu już na niczym nie zależy" - podsumował ekspert.

Według Jana Piekło - Władimir Putin skutecznie rozbija Unię Europejską, czego dowodem są głosy w obrębie Wspólnoty krytykujące sankcje wobec Rosji. Jak mówi - jedynyną skuteczną drogą może być jednogłośność i transatlantycka solidarność. Bez tego Rosja będzie mogła dalej skutecznie rozgrywać kraje Zachodu tak, jak już to robi.