Prezes PiS zarzuca rządowi, że źle broni interesów polskich sadowników. Jarosław Kaczyński powiedział, że aby uzyskać od Unii Europejskiej rekompensaty dla osób, które ponoszą straty z powodu rosyjskiego embarga, trzeba stanowczo domagać się swoich praw. Nie można natomiast "chodzić na czworakach", jak robią to, zdaniem Kaczyńskiego, przedstawiciele polskiego rządu. Prezes PiS dodał, że gdy jego partia była u władzy, to umiała bronić polskich interesów.

Odpowiadając na jedno z pytań oświadczył, że nie żałuje, iż jeździł do Kijowa wspierać ukraińską rewolucję. Kilka dni temu minister rolnictwa Marek Sawicki zasugerował, że jeśli Kaczyński jeździł na Majdan, to niech teraz znajdzie nabywców na polskie jabłka. Prezes PiS oświadczył, że zmiany na Ukrainie były bardzo ważne dla Polski i dla świata. Natomiast kłopotom, wynikającym z rosyjskiego embarga, można zaradzić. Jednak, jak powiedział Kaczyński, obecny rząd nie lubi polskich rolników.

Prezes PiS ocenił, że wczorajsze uroczystości 70 rocznicy Powstania Warszawskiego były dla niego smutne. Przed dziesięcioma laty, gdy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński, do stolicy przyjechali bowiem wysokiej rangi politycy zachodni, w tym kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder. Wczorajsze obchody były natomiast, jak się wyraził szef PiS, wątłe. Jarosław Kaczyński podkreślił, że Powstanie Warszawskie jest chwalebną częścią polskiej historii. Dodał, że Polacy powinni odwoływać się do wszystkiego, co buduje tradycję wolności. Dziś, gdy w krajach demokratycznych ogranicza się wolność, Polska powinna być wyspą wolności - powiedział prezes PiS.