W związku z tzw. aferą podsłuchową do prokuratury trafiło zawiadomienie o możliwości działania grupy przestępczej. W imieniu ministra Radosława Sikorskiego złożył je mecenas Roman Giertych.

Przemysław Nowak, zastępca szefa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, powiedział w rozmowie z IAR, że dokument został włączony do głównego wątku śledztwa.

Prokuratura jest na razie zdania, że materiał dowodowy, który obecnie posiada, nie uzasadnia stawiania zarzutów dotyczących działalności zorganizowanej grupy przestępczej. Jednak złożone zawiadomienie sprawi, że - jak powiedział Nowak - "postępowanie będzie miało na względzie gromadzenie materiału dowodowego pod kątem istnienia takiej grupy". Oznacza to, że złożony przez mecenasa Giertycha dokument nie zmienia na razie kwalifikacji śledztwa.

Z ustaleń prokuratury wynika, że od zeszłego roku podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Zarzuty w sprawie usłyszały już cztery osoby: pracownicy restauracji, w których podsłuchiwano - Łukasz N. i Konrad L. oraz Marek Falenta i Krzysztof R.