Ostrożny sceptycyzm wobec słów Putina. Premier Donald Tusk czeka na konkretne efekty zapowiadanego przez Władimira Putina wycofania rosyjskich wojsk z granicy z Ukrainą. Przebywający z wizytą w Polsce Anders Fogh Rasmussen nie widzi oznak wycofywania.

Wydaje mi się, że mam dobry wzrok, jak dotąd nie widzieliśmy żadnych oznak, że Rosjanie rzeczywiście wycofują swoje wojska spod granicy Ukrainy- mówił Sekretarz Generalny NATO na konferencji prasowej w Warszawie.

Anders Fogh Rasmussen odniósł się w ten sposób do wpisu szefa rosyjskiej dyplomacji na portalu społecznościowym, który zasugerował, że szef Sojuszu "jest ślepy", skoro tego nie widzi. Anders Fogh Rasmussen dodał, że jeśli otrzyma realne dowody na takie wycofywanie, będzie pierwszą osobą, która powita całą sytuację z zadowoleniem.

Zapytany o opinię w sprawie obecności Władimira Putina na obchodach 70. rocznicy desantu Aliantów w Normandii powiedział, że nie jest właściwą osobą do komentowania tej sprawy. Jako właściwą wskazał francuskiego prezydenta.

Takiego samego zdania jest Donald Tusk. Polski premier mówił na wspólnej konferencji prasowej z Rasmussenem, że sytuacja jest kontrowersyjna i nie zazdrości prezydentowi Francji podejmowania decyzji.

Tusk odniósł się również do wyjazdu prezesa PKN Orlen do Petersburga na Forum Ekonomiczne 22 maja. Jego zdaniem, nie powinno się łączyć polityki z produkcją paliw. "Jeśli Dariusz Krawiec uważa, że jego obecność jest niezbędna z punktu widzenia interesów Orlenu, nie widzę nic złego w tym, że jedzie on do Petersburga" - powiedział. Premier dodał, że nie chce narażać polskich firm na straty z powodów politycznych w sytuacji, gdy inni nie są gotowi działać solidarnie.