Donald Tusk zapewnia Mołdawię o wsparciu Polski i Unii dla jej europejskich aspiracji. Szef polskiego rządu mówił w Kiszyniowie, że Wspólnota Europejska to kwestia wyboru. Zapewniał Mołdawian, że jeśli nie będą chcieli wejść do Unii, to nikt ich nie będzie zmuszał. Dodał, że Unia Europejska to grupa wolnych narodów i państw, które nie powinny obawiać się, że silniejszy sąsiad do czegokolwiek będzie je zmuszał.

Na wspólnej konferencji prasowej z mołdawskim premierem Iurie Leancă, Donald Tusk zapewniał, że Unia gwarantuje prawa mniejszości. W ten sposób pośrednio odniósł się do ostatnich problemów Mołdawii z mniejszością Gaugazów, która dąży do zjednoczenia z Rosją. Szef polskiego rządu mówił, że Unia Europejska jest gwarantem przestrzegania praw dla mniejszości narodowych krajów członkowskich. "Te słowa i doświadczenia dedykuję tym wszystkim, którzy patrzą z obawą na swoją przyszłość, na przykład w Mołdawii" - podkreślił Donald Tusk.

Premier przekonywał też, że Mołdawianie mogą liczyć na jasną przyszłość. Jak mówił, w maju nastąpi zniesienie wiz do UE (dla obywateli Mołdawii, którzy mają paszporty biometryczne), w czerwcu podpisanie umowy stowarzyszeniowej, a w niedalekiej perspektywie - pełne członkostwo w Unii Europejskiej. To są cele, które dzisiaj łączą Polskę z Mołdawią.Tusk dodał, że jeśli kraj ten zdecyduje o wstąpieniu do Unii, to "będzie to najlepszy wybór, jaki Mołdawianie mogliby sobie wymarzyć".

Mołdawia, choć bezpośrednio nie graniczy z Rosją, to od początku lat 90. ubiegłego wieku zmaga się z problemem separatystycznego Nadniestrza, pośrednio kontrolowanego przez Moskwę i utrzymywanego dzięki obecności rosyjskich żołnierzy.