PiS znowu rusza w Polskę. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości odwiedzą wyborców w stolicach 40 okręgów wyborczych i w byłych stolicach województw. W zeszłym roku objechali Polskę powiatową.

Prezes Jarosław Kaczyński w sobotę wybiera się do Słupska i Miastka, a w niedzielę do Koszalina i Drawska Pomorskiego.

Szef struktur terenowych PiS Joachim Brudziński wyjaśnia, że to kolejna tura objazdu Polski pozametropolitalnej. Jest to zdaniem posła Polska konsekwentnie marginalizowana i "zwijana w wymiarze atrybutów Państwa Polskiego". Joachim Brudziński wyjaśnił, że ma na myśli likwidowanie posterunków policji, Poczty Polskiej, połączeń komunikacyjnych, szpitali, szkół i sądów rejonowych. Poseł Brudziński podkreślił, że politycy PiS zamierzają dotrzeć do wyborców poprzez media lokalne, z pominięciem tak zwanego głównego nurtu. W ten sposób chcą wyborcom przekazać prawdę, że w Polsce istnieje merytoryczna i programowa alternatywa wobec rządów Platformy Obywatelskiej. "Ruszamy z naszym programem, chcemy przekonywać wyborców do poważnej, odpowiedzialnej polityki" - powiedział Joachim Brudziński IAR.

Zdaniem Joachima Brudzińskiego, w przeciwieństwie do PiS Platforma Obywatelska traktuje wyborców niepoważnie i arogancko, czego dowodem są jej listy wyborcze do Parlamentu Europejskiego. W ocenie polityka PiS, znalazły się tam osoby, które z polityką i Paramentem Europejskim mają niewiele wspólnego.

Na listach innych partii Joachim Brudziński dostrzegł kandydatów, którzy są znani z tego, że są znani, a także kandydatki, które wystąpiły kiedyś na rozkładówkach "Playboya" lub też "świetnie radziły sobie w tańcu na rurze".

"To określam mianem niepoważnego traktowania polityków i niepoważnego traktowania wyborców" - podkreślił Joachim Brudziński.