Coraz trudniejsza sytuacja ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Jak pisze "Wprost " wiceminister zdrowia Sławomir Neumann, w skandaliczny sposób pilotuje interesy prywatnej kliniki, która oszukuje pacjentów. Z kolei szef NFZ naciska podwładnych, by wycięli jego nazwisko z protokołów CBA.

Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann od kilku miesięcy zajadle walczy o interesy prywatnej klinki Sensor, zajmującej się leczeniem wzroku - pisze tygodnik "Wprost". Lecznica, co wykazały kontrole NFZ, naciągnęła swoich klientów na 1,5 mln złotych. Wbrew prawu pobierała dodatkowe opłaty za leczenie refundowane przez NFZ. Za te praktyki NFZ we wrześniu 2013 wymówił Sensorowi kontrakt. Szpital złożył w tej sprawie zażalenie.

Neumann najpierw interweniował w tej sprawie u szefowej NFZ Agnieszki Pachciarz, a gdy interwencja nie przyniosła rezultatu, w październiku śle pisma do centrali NFZ pismo, w których domaga się wyjaśnień, na jakim etapie jest rozpatrywanie sprawy prywatnej kliniki.

20 grudnia, w dzień odwołania Pachciarz ze stanowiska prezesa NFZ, Najpierw z Ministerstwa Zdrowia przychodzi pismo z absurdalną interpretacją przepisów. Neumann przekonuje, że wszystkie umowy, które obowiązywały w dniu 21 listopada, nieważne, czy wypowiedziane, czy nie, powinny być przedłużone na cały 2014 rok! Pachciarz protestuje uznając, że jest to niezgodne z prawem. Efekt jest taki, że minister Arłukowicz wyrzuca ją ze stanowiska. Dwie godziny po tym jak Pachciarz opuszcza gabinet, mazowiecki oddział NFZ wysłał do kliniki Sensor ofertę przedłużenia umowy na cały 2014 rok. Kontrakt na12 milionów złotych jest załatwiony.

Nie mniej ciekawe informacje dotyczą Marcina Pakulskiego, szefa NFZ. W zeszłym tygodniu "Wprost" pisał, że CBA wskazywało go jako osobę współodpowiedzialną za patologie związane z kontraktami w śląskim oddziale NFZ. Dziś ujawnia, że szef NFZ naciskał na podwładnych, by wycięli jego nazwisko z protokołów CBA. Z informacji Wprost wynika też, że szef rządu w zeszłym tygodniu wysłał kontrolę do Ministerstwa Zdrowia i NFZ.