Urzędnicy i nauczyciele z Międzyrzeca Podlaskiego nie dostali pensji. To dlatego, że w gminie odwołano wójta, a premier zwleka z wyznaczeniem w jego miejsce zarządcy komisarycznego. O sprawie pisze "Nasz Dziennik".

Jak czytamy w gazecie, poprzedni wójt Międzyrzeca Podlaskiego Mirosław Kapłan został odwołany w grudniu ubiegłego roku, w referendum. Od tamtej pory trwa blokada budżetu gminnego, bo tylko wójt może podpisywać dokumenty finansowe. Dlatego urzędnicy nie dostali pensji przed świętami. Nie wiadomo, czy otrzymają w styczniu. Również w złej sytuacji są nauczyciele, którzy nie otrzymali pieniędzy na początku stycznia.

Sytuację mógłby uratować premier, jednak do tej pory nie wyznaczył zarządcy komisarycznego. Choć według przepisów szef rządu nie ma wyznaczonego terminu podjęcia decyzji o wyznaczeniu komisarza dla gminy, to jednak w sytuacji paraliżu budżetu i problemów z tego wynikłych, pośpiech byłby w tej sytuacji wskazany - pisze gazeta.