Motorniczy, który spowodował wczoraj wypadek w Łodzi, pił alkohol podczas jazdy tramwajem. Tak wynika z zapisu monitoringu umieszczonego w pojeździe.

Z tym zapisem częściowo zapoznała się prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Jak poinformowała, na zapisie widać jak mężczyzna kupuje alkohol na przystanku końcowym. "Stężenie alkoholu we krwi rosło, w związku z czym nie pił przed, tylko musiał w trakcie" - mówi Zdanowska.

Prezes łódzkiego MPK Zbigniew Papierski zapowiedział że rodziny ofiar wypadku, będą miały zapewnioną pomoc. "Właśnie konsultujemy się z firmą ubezpieczeniową, żeby wspólnie ustalić jakąś strategię co do możliwości udzielenia jak najszybciej pomocy wszystkim, który byli poszkodowani, jak i rodzinom" - wyjaśnia.

Już wczoraj łódzki przewoźnik rozpoczął kontrole trzeźwości swoich pracowników. Prezydent Łodzi zapowiedziała, że w najbliższych dniach miasto zakupi około 30 nowych alkomatów.

Trzecia z kobiet potrąconych wczoraj w Łodzi przez pijanego motorniczego tramwaju jest już po operacji. Jej stan jest ciężki ale stabilny. Kobieta trafiła do szpitala im. Kopernika z urazem wielonarządowym, doznała licznych obrażeń w obrębie kończyn i miednicy. "Zaraz po diagnozie została zabrana na stół operacyjny"- poinformowała
rzeczniczka szpitala Adrianna Sikora. "To, że jej stan jest stabilny daje nadzieję, że uda się ja wyprowadzić z tego stanu" - dodaje. Kobietę wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej.


W wyniku wczorajszego wypadku w Łodzi na miejscu zginęły dwie inne kobiety. Do szpitala został zabrany również mężczyzna kierujący samochodem, w który wjechał tramwaj. Jego stan już wczoraj wieczorem określano jako stabilny.