Aleksander Kwaśniewski ocenia szanse na porozumienie Unii Europejskiej z Ukrainą jako "bliskie zera". Jutro rozpoczyna się szczyt Partnerstwa Wschodniego w Wilnie, na którym - po spełnieniu warunków przez Kijów - miało dojść do zawarcia umowy stowarzyszeniowej. Ostatecznie Ukraina wstrzymała przygotowania do podpisania dokumentu, by odbudować kontakty gospodarcze z Rosją.

Były prezydent mówił w radiowej Jedynce, że Ukraina nie otrzymała żadnego pakietu pomocy ekonomicznej, który mógłby pomóc będącej w fatalnym stanie gospodarce naszego wschodniego sąsiada. Dla Ukrainy silniejszym partnerem jest ten, który mógł pomóc od razu - podkreślił Kwaśniewski wskazując na Rosję. Dodał, że Unia Europejska musi się w przyszłości zastanowić, jakimi instrumentami dysponuje w sytuacjach kryzysowych. Jak podkreślał - Unia słusznie broni wartości, ale powinna mieć też element pragmatycznego wsparcia.

Kwaśniewski, który uczestniczył w misji Parlamentu Europejskiego do Kijowa, podkreślił że wiele spraw, łącznie z kwestią Julii Tymoszenko, było bliskich załatwienia. Jednak zabrakło zrozumienia, że walka toczy się też na innych frontach, a sprawy ekonomiczne są w gestii Komisji Europejskiej, a nie misji Cox-Kwaśniewski - dodał były prezydent.
Aleksander Kwaśniewski przekonywał, że są podstawy do spełnienia europejskich aspiracji Kijowa. Przypomniał, że wybory prezydenckie na Ukrainie odbędą się w 2015 roku, a ich wynik jest niewiadomą. Z drugiej strony Europejczycy muszą zrozumieć, że geopolityczna przyszłość Ukrainy to też przyszłość całego kontynentu.