Raport inspektorów ONZ potwierdza, że to reżim Baszara al-Asada jest odpowiedzialny za atak chemiczny z 21 sierpnia pod Damaszkiem. Tak twierdzi szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius.

Podczas zamkniętego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa w Nowym Jorku inspektorzy ONZ przedstawiają swoje ustalenia po przeprowadzeniu badań na przedmieściach Damaszku. Z przecieków wynika, że potwierdzili oni użycie gazu sarin w rejonie miejscowości Ghouta, niedaleko Damaszku. Śmiertelna substancja została wystrzelona 21 sierpnia w rakietach ziemia-ziemia. Zginęło ponad 1400 osób. Swoje ustalenia inspektorzy oparli na badaniach ofiar ataku, zeznaniach lekarzy oraz analizach próbek ziemi.

Według agencji Associated Press raport nie przesądza, która ze stron konfliktu użyła broni chemicznej, ponieważ inspektorom nie wyznaczono takiego zadania.

Sekretarz generalny ONZ nazwał sierpniowy atak z użyciem broni chemicznej w Syrii "zbrodnią wojenną". Agencja AFP, powołując się na źródła dyplomatyczne, podaje, że Ban Ki-moon zażądał od Rady Bezpieczeństwa, by zagroziła Syrii wprowadzeniem sankcji w razie niespełnienia wymagań społeczności międzynarodowej. Celem takiego działania miałoby być wsparcie planu zniszczenia arsenału broni chemicznej w tym kraju.