Nie ma powodów do zwolnienia szefa gabinetu politycznego ministra spraw wewnętrznych Pawła Majchera - powiedział szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz w radiowej Jedynce. Skomentował w ten sposób opublikowane przez "Newsweek" nagranie z udziałem Donalda Tuska, który dał na nim do zrozumienia, że Paweł Majcher, nazywany przez premiera "pisiorem" straci pracę w resorcie z powodu powiązań z PiS.

Bartłomiej Sienkiewicz powiedział, że wie, jaka jest przeszłość szefa jego gabinetu politycznego, jednak nie ma to wpływu na pełnioną przez niego funkcję. Minister powiedział, że - jak przypuszcza - Paweł Majcher pozostanie na stanowisku. Dodał, że nie będzie komentował tego typu nagrań.

Sienkiewicz zaznaczył też, że "więcej pytań powinno być skierowanych w stronę Grzegorza Schetyny, niż do mnie. To chyba on powinien wyjaśnić, o co chodzi w tej sytuacji". Podkreślił, że jego zdaniem Schetyna niedługo będzie omawiał tę sprawę z partią i premierem.

"Newsweek” dotarł do nagrania z wyborczego spotkania Donalda Tuska z działaczami Platformy. Podczas dyskusji Henryk Koczan, weteran platformerskiego aparatu, a dziś doradca wojewody i szef rady programowej TVP Wrocław poruszył problem polityki kadrowej w MSW.

Koczan nagraniu mówi miedzy innymi: "Za wojewody pisowskiego chyba siostra pana Pawła była rzecznikiem wojewody, także wzmożonym moralnie. Wielu członków z Dolnego Śląska zadaje mi pytania, w jaki sposób osoba o takiej proweniencji znalazła się na tak eksponowanym stanowisku w NMSW."

Premier odpowiada na to: "Nie mam pojęcia, kim jest pan Paweł Majcher (...) Dzisiaj jeszcze spytam pana ministra Sienkiewicza, kto zacz. Nie usłyszałem tutaj szmerów sprzeciwu, więc rozumiem, że to solidarny pogląd Dolnego Śląska. Zupełnie obcy człowiek, tak?". "To pisior! Pisior!" – krzyczą do Tuska działacze.
"Pisior, tak? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem gabinetu. Na pewno będę musiał usłyszeć bardzo szczegółowe wyjaśnienie i trudno mi sobie wyobrazić, żeby ono było przekonujące." - słyszymy na nagraniu, które opublikował "Newsweek”.