Polski minister spraw zagranicznych ostrzej niż szef szwedzkiej dyplomacji zareagował na tzw. incydent wielkanocny, kiedy to w Wielki Piątek rosyjskie samoloty bojowe ćwiczyły nocne ataki na szwedzkie terytorium.

W sztokholmskim dzienniku „Svenska Dagbladet” czytamy, że Carl Bildt, zaskoczony wydarzeniami, starał się je bagatelizować. Natomiast minister Radosław Sikorski ostro skrytykował rosyjskie ćwiczenia.

Wniósł sprawę na forum NATO podczas wtorkowego spotkania ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich sojuszu. Według doniesień „Svenska Dagbladet” minister Sikorski powiedział, że rosyjskie ćwiczenia były działaniem skierowanym przeciwko "neutralnemu krajowi, który jest naszym bliskim partnerem w dziedzinie obronności.” Szef polskiej dyplomacji miał też zarzucić Rosji, że powoduje niepotrzebny stan napięcia w Europie.

Powołując się na media brytyjskie „Svenska Dagbladet” informuje ponadto, że minister Radek Sikorski poruszył sprawę "incydentu wielkanocnego" podczas spotkania z sekretarzem Generalnym NATO, Andersem Fogh-Rasmussenem.