Południowokoreański hit "Gangnam Style" podbił już cały świat, podbił też serce polskiego ambasadora w Chinach, który zdecydował się wystąpić w nowej wersji teledysku. Roztańczonemu dyplomacie towarzyszą przedstawiciele chińskiego biznesu. Produkcja kosztowała około 50 tysięcy dolarów. Całość kosztów pokrył klub "Be My Guest", znany w Pekinie z organizowania spotkań chińskich elit biznesowych ze światem dyplomacji.

Radosław Pyffel z Centrum Studiów Polska-Azja problemu w tym, że w klipie wystąpił polski dyplomata, nie widzi. "Nie rozumiem szumu w tej sprawie, zwłaszcza, że w Chinach niewiele osób teledysk obejrzało" - powiedział ekspert. Zaznaczył, że jest to hit polskiego, nie chińskiego internetu. Zdaniem eksperta, dotychczasowe próby promocji Polski w Chinach się nie sprawdzały, dlatego - jak mówił - być może trzeba użyć bardziej niekonwencjonalnych metod.

Pytanie tylko, czy taka produkcja muzyczna jest skuteczna. "Jeśli adresatami klipu są przywódcy czy urzędnicy to nie był to dobry pomysł z uwagi na konserwatywną kulturę Państwa Środka" - mówił Radosław Pyffel. Inaczej by w to wyglądało w Stanach Zjednoczonych czy Europie Zachodniej. Ale - jak zaznaczył - przedstawicielom klasy średniej produkcja muzyczna na pewno do gustu przypadnie.

Krytycznie występ ambasadora ocenił natomiast ekspert do spraw protokołu dyplomatycznego Janusz Sibora. Podkreślił, że muzyka i taniec dyplomacji towarzyszą od dawna. Kroków go hitu "Gangnam style" i to od samego wykonawcy uczył się także sekretarz generalny ONZ. Ekspert zaznaczył jednak, że dyplomacja wymaga zawsze analizy sytuacji, dobrego smaku i wyczucia. Dlatego - jak dodał - byłby ostrożny z tego typu eksperymentami. "Prasa jest wyczulona na wszelkiego rodzaju niestosowności i oby do naszego ambasadora nie przytknięto etykietki - jego ekscelencja gangnam style" - mówił ekspert.

Polski MSZ poinformował, że centrala w Warszawie zatwierdza plany promocyjne placówek, wśród których w przypadku Pekinu na ważnym miejscy są działania internetowe. W przesłanym komunikacie biuro prasowe resortu podkreśliło, że o konkretnych projektach, które nie wymagają kosztów, decydują kierownicy placówek. Ministerstwo zaznaczyło jednak, że jeszcze trzy lata temu Polska była prawie nieobecna w chińskich mediach elektronicznych, a teraz staje się jedną z lepiej rozpoznawanych marek.

Teledysk w chińskim odpowiedniku Youtube obejrzało 120 tysięcy osób. W komunikacie biuro prasowe zaznaczyło, że w różnych wersjach piosenki "Gangnam style" wystąpili sekretarz generalny ONZ, premier Wielkiej Brytanii i minister edukacji Korei Południowej.