Ośrodek Stratfor z USA opublikował analizę poświęconą Brunonowi K., zatrzymanemu przez ABW na początku listopada za planowanie ataku terrorystycznego na budynek Sejmu.



Ośrodek białego wywiadu kierowany przez George’a Friedmana porównuje K. do Andersa Breivika. Autor zauważa, że krakowski wykładowca był z racji swojego wykształcenia znacznie lepiej przygotowany do przeprowadzenia zamachu. Brunon K. miał też wyciągnąć wnioski z błędów popełnionych przez Breivika, który – oprócz masakry dokonanej na wyspie Utoeya – zdetonował również bombę pod siedzibą norweskiego parlamentu.
Polak, który w swoich wpisach w internecie dał się poznać jako radykalny przeciwnik rządów Donalda Tuska, ale i Jarosława Kaczyńskiego, którego obciążał moralną odpowiedzialnością za katastrofę smoleńską, planował zastosować czterokrotnie silniejszy ładunek niż Norweg. Miał też zamiar nie tyle postawić samochód pułapkę pod parlamentem, ale wbić się nim w jego konstrukcję, ryzykując własnym życiem. Zdaniem Stratforu parametry planowanego ładunku mogłyby wystarczyć, by Sejm się zawalił.
Z drugiej jednak strony im większa jest ilość materiału wybuchowego, tym większe prawdopodobieństwo, że nie wszystkie ładunki wybuchną w tej samej chwili (a przy czterech tonach materiałów ładunków musiałoby być co najmniej kilka). Stratfor zaznacza przy tym, że Brunonowi K. byłoby trudno zdobyć bez wywoływania podejrzeń planowaną ilość heksogenu. Analitycy zauważyli też, że choć władze polskie utrzymują, że Brunon K. w ramach prób zdetonował już 250-kilogramowy ładunek, eksplozje zaprezentowane na filmach były wywołane znacznie mniejszą ilością materiału wybuchowego.