Decyzje ws. nieruchomości wydawane w Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji gdy byłem jego szefem, to były decyzje techniczne dotyczące dekomunalizacji; nie miały one nic wspólnego z postępowaniem dekretowym, z samym procesem reprywatyzacji - podkreślił we wtorek Rafał Trzaskowski.

Portal wPolityce.pl napisał, że w czasie, gdy Rafał Trzaskowski piastował stanowisko ministra administracji i cyfryzacji, jego resort umożliwił reprywatyzację 55 nieruchomości i że działo się to w czasie, gdy afera reprywatyzacyjna była już znana mediom i urzędnikom.

Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy, został zapytany o tę kwestię na konferencji prasowej w Warszawie odpowiedział: "To były decyzje techniczne i urzędnicy wydawali rzeczywiście tego typu decyzje po to, żeby potem można było wpisać daną nieruchomość do księgi wieczystej. To nie ma nic wspólnego z postępowaniem dekretowym, o czym wiedzą wszyscy, którzy zajmują się tą kwestią".

Trzaskowski zaznaczył, że "te fakty, które są dzisiaj podawane nie są absolutnie niczym nowym".

"Widzę, że Prawu i Sprawiedliwości coś ostatnio nie idzie kampania, skoro wyciągają tego typu fakty, o których wszyscy wiedzą, dlatego że Ministerstwo Administracji nie ma nic wspólnego z postępowaniem dekretowym. Wydawane były techniczne decyzje dotyczące dekomunalizacji i ministerstwo administracji, i urzędnicy, którzy wydawali te decyzje, nie mogli kwestionować tych decyzji, które były wcześniej podejmowane, jeżeli chodzi o postępowanie dekretowe, bo od tego było kolegium odwoławcze i sądy" - mówił.

Trzaskowski wskazał, że tego typu decyzje podejmowali urzędnicy za wszystkich ministrów administracji, włącznie z - b. szefem resortu MSWiA, obecnie ministrem obrony - Mariuszem Błaszczakiem. "Proszę zwrócić się do ministra Błaszczaka - on potwierdzi moje słowa, że to były decyzje techniczne, niemające nic wspólnego z samym procesem reprywatyzacji i niemogące kwestionować samego procesu, bo od tego są sądy" - powiedział kandydat na prezydenta Warszawy.

Oświadczył również, że jego stanowisko - jeśli chodzi o reprywatyzację - jest znane. "Przyjmijmy ustawę reprywatyzacyjną - to jest mój główny postulat - jeśli chcemy załatwić sprawę raz i na zawsze" - powiedział Trzaskowski.

Portal wPolityc.pl napisał: "by zakończyć proces reprywatyzacji, w większości przypadków, należało przed faktycznym oddaniem nieruchomości przeprowadzić postępowanie dekomunalizacyjne w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, a w latach 2010-2015 Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji". "Oznacza to, że będąc ministrem administracji i cyfryzacji, Rafał Trzaskowski sprawował swoisty nadzór nad działaniami Hanny Gronkiewicz-Waltz, tak jak jego poprzednicy, czyli Grzegorz Schetyna, Jerzy Miller oraz Michał Boni" - napisał portal.

Powołując się na informatora, portal pisze, że łącznie w czasie urzędowania Trzaskowskiego, "MAiC zgodziło się na reprywatyzację aż 55 nieruchomości", "10 z nich obecnie bada Komisja Weryfikacyjna i "są wśród tych spraw również sprawy prowadzone przez mec. Roberta N., który usłyszał szereg zarzutów korupcyjnych (Mazowiecka 12)".