Turecki sąd nakazał osadzenie w areszcie prewencyjnym znanego kurdyjskiego polityka Idrisa Ilhana za to, że komentował na Twitterze załamanie się kursu krajowej waluty, liry.

Ilhan, członek lewicowej prokurdyjskiej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP), został przez swoją analizę sytuacji tureckiej liry pozbawiony wolności pod zarzutem sformułowanym jako "propaganda na rzecz organizacji terrorystycznej" i "opozycja wobec ustawy o rynku kapitałowym".

Komentarz Ilhana brzmiał: "Popadamy w kłopoty, ponieważ dolar zwyżkuje. (...) Dolar kosztuje już 7,15 (liry)".

Polityk zapewnił na swoją obronę, że jedynym jego zamiarem było "dokonanie oceny sytuacji gospodarczej kraju, bez zamiaru manipulowania czymkolwiek".

Ilhan Cihaner, były prokurator i były deputowany z ramienia CHP, głównej tureckiej partii opozycyjnej, tak skomentował sprawę: "Dziś w Turcji nie ma ani jednego ekonomisty, który nie oceniałby sytuacji w ten sam sposób. Jeśli to właśnie zostało uznane za propagandę terroryzmu, należałoby zamknąć setki tysięcy Turków".

13 sierpnia tego roku notowania tureckiej waluty spadły do najniższego historycznie poziomu prawie 7 lir za jednego dolara (a na rynkach azjatyckich jeszcze niżej), podczas gdy w pierwszej połowie roku notowania liry kształtowały się na poziomie od 3,7 do 4,8 liry za dolara.

Tego samego dnia, którego aresztowano Ilhana, tureckie MSW zapowiedziało "wszczęcie dochodzenia sądowego w sprawie 346 adresów w sieciach społecznościowych, które podzielały zdanie Idrisa Ilhana, chcąc sprowokować w ten sposób podwyżkę kursu amerykańskiej waluty".

Od sierpnia turecka lira nieco się wydźwignęła i w tym tygodniu za jednego dolara amerykańskiego płaci się w Turcji nieco ponad 6 lir. (PAP)