Prezydent USA Donald Trump oskarżył w czwartek w tweecie firmę Twitter o blokowanie prominentnych Republikanów, ale nie podał żadnych dowodów na takie praktyki. Trump przegrał niedawno proces z Twitterem i sąd nakazał mu zaprzestać blokowania swoich krytyków.

Według prezydenta Twitter po cichu ogranicza widoczność ważnych polityków jego partii. "To niedobrze. Przyjrzymy się natychmiast tym dyskryminacyjnym i nielegalnym praktykom!" - napisał.

W środę internetowy kanał telewizyjny Vice News podał, że Twitter w wynikach wyszukiwania ogranicza widoczność przewodniczącej Krajowego Komitetu Republikanów Ronny McDaniel i inni Republikanów, w tym rzecznika syna prezydenta - Donalda Trumpa Juniora.

Twitter nie skomentował tego oskarżenia, rzecznik firmy powiedział jedynie, że nie blokuje ona nikogo, a technologie, jakie stosuje, reagują na zachowanie użytkowników, a nie na poglądy polityczne.

Kilka dni wcześniej sąd federalny w Nowym Jorku orzekł, że Trump, blokując swoich adwersarzy na Twitterze, postępuje niekonstytucyjnie i narusza zasady pierwszej poprawki.

W myśl orzeczenia Twitter jest "przestrzenią interaktywną", gdzie użytkownicy mogą polemizować z wpisami prezydenta, co kwalifikuje serwis jako forum publiczne.

Ministerstwo sprawiedliwości USA zapowiedziało odwołanie się od orzeczenia sądu.

W styczniu Twitter wydał komunikat, w którym napisał, że to, co robi Trump, może być martwiące, a jego uwagi bywają niebezpieczne, jest jednak przywódcą politycznym i dlatego jego konto nie może podlegać moderacji.

Była to reakcja firmy na pytanie francuskiego serwisu internetowego Numerama, który domagał się od Twittera wyjaśnień w związku z tym, że konto prezydenta nie podlega tym samym zasadom, które obejmują wszystkich innych użytkowników serwisu.

Twitter odpowiedział: "zablokowanie konta światowego przywódcy bądź usunięcie kontrowersyjnych wpisów z jego konta mogłoby doprowadzić do ukrycia istotnych informacji, które powinny stać się przedmiotem debaty publicznej." Twitter dodaje, że "nie uciszyłoby to samego lidera, a jedynie spowodowało oddalenie niezbędnej dyskusji nad jego wypowiedziami i decyzjami".

arch.