We wtorek zacznie prace komisja śledcza ds. zbadania nieprawidłowości w VAT. Z informacji zamieszczonej na stronie internetowej Sejmu wynika, że podczas wtorkowego posiedzenia komisja będzie rozpatrywać wnioski dowodowe.

W piątek Sejm powołał w skład komisji posłów PiS: Marcina Horałę, Kazimierza Smolińskiego, Małgorzatę Janowską, Wojciecha Murdzka i Andrzeja Matusiewicza. Do komisji trafili także Zbigniew Konwiński (PO), Mirosław Pampuch (Nowoczesna), Marek Jakubiak (Kukiz'15) oraz Genowefa Tokarska (klub PSL-UED). Podczas inauguracyjnego piątkowego posiedzenia komisja wybrała Horałę na przewodniczącego.

Szef komisji mówił w piątek, że wtorkowe posiedzenie ma być poświęcone wystąpieniu komisji o dokumenty. "Chodzi o to, żeby jak najszybciej do różnych instytucji wystąpić o przekazanie dokumentów związanych ze sprawą, gdyż wiadomo, że takie przekazywanie trwa" - powiedział Horała.

Według niego chodzi m.in. o materiały będące w posiadaniu Ministerstwa Finansów, a także Najwyższej Izby Kontroli i organów ścigania, które prowadzą sprawy związane z wyłudzeniem podatku od towarów i usług. "To jest decyzja komisji, zresztą posłowie też mogą mieć inne wnioski i propozycje, które będziemy rozstrzygać podczas posiedzenia komisji" - dodał Horała.

Poseł PiS spodziewa się, że czytanie dokumentów zajmie członkom komisji kilka tygodni. "W drugiej połowie sierpnia planuję zwołać posiedzenie komisji, na którym na podstawie tego, co już uzyskamy, będziemy zarówno mogli uzupełnić nasze wnioski dotyczące dokumentów, jak i podjąć pierwsze decyzje co do świadków" - zapowiedział przewodniczący.

Jak dodał, przed komisją powinno stanąć kierownictwo resortu finansów z lat 2007-2015, w tym dwaj byli ministrowie: Jan Vincent Rostowski i Mateusz Szczurek. "To były osoby odpowiedzialne za stan finansów publicznych, za ściąganie podatków" - powiedział Horała.

Zgodnie z zapowiedziami Horały, komisja wezwie też prawdopodobnie byłych szefów służb skarbowych i służb odpowiedzialnych za ściganie przestępstw gospodarczych. "To jest taki krąg osób oczywisty, choć oczywiście pewnie niepełny. W toku prac komisji, kolejnych przesłuchań pewnie pojawią się też inne osoby np. takie, które wchodziły w interakcje z tymi, których już wspomniałem. To są np. osoby, które zwracały się do Ministerstwa Finansów z informacją, że jest niebezpieczeństwo wyłudzeń, że coś złego się dzieje" - powiedział Horała.

Jak dodał, celem przesłuchania takich osób będzie m.in. sprawdzenie reakcji resortu - czy była szybka i skuteczna.

Horała spodziewa się, że prace komisji będą toczyć się do końca obecnej kadencji Sejmu. "Patrząc na charakter sprawy i prawdopodobny zakres materiału, to dużo szybciej niż przed końcem kadencji się nie uda. Myślę więc, że taka późna wiosna, lato przyszłego roku to jest taki realny czas zakończenia prac komisji" - zaznaczył polityk.

Uchwałę, przygotowaną przez posłów PiS, w sprawie powołania komisji śledczej ds. VAT Sejm podjął na początku lipca. Komisja ma zbadać i ocenić prawidłowość działań rządów PO-PSL związanych z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualne zaniedbania w tym zakresie. Komisja zbada okres od grudnia 2007 do listopada 2015 roku. W trakcie prac nad uchwałą odrzucono konkurencyjny wniosek Kukiz'15, który przewidywał, że komisja śledcza badałaby okres od 2007, także po listopadzie 2015 r.

Zgodnie z uchwałą Sejmu, prace komisji mają odnosić się w szczególności do działań, zaniedbań i zaniechań m.in. członków rządu, "w szczególności ministra właściwego do spraw budżetu, finansów publicznych i instytucji finansowych, i podległych im funkcjonariuszy publicznych".

Wskazano również na prezesa Najwyższej Izby Kontroli i podległych mu funkcjonariuszy publicznych, prokuraturę oraz organy powołane do ścigania przestępstw, "w szczególności Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Komendanta Głównego Policji i podległych im funkcjonariuszy publicznych".

W uzasadnieniu uchwały o powołaniu komisji, posłowie PiS napisali, że w latach 2007-2015 można było zaobserwować zjawisko stopniowego rozszczelnienia systemu podatku VAT. Według nich, Polska nie podejmowała działań sugerowanych przez raporty Komisji Europejskiej i wprowadzanych w podobnych jurysdykcjach podatkowych, np. w Czechach czy na Słowacji.