Ambasador USA w Wielkiej Brytanii Woody Johnson powiedział w środę w wywiadzie dla BBC Radio 4, że wątpi, by zapowiedzi liderów państw NATO o zwiększeniu wydatków na obronność do 2 proc. PKB do 2024 roku zadowoliły prezydenta USA Donalda Trumpa.

"(Poziom wydatków na obronność) spadł dość dramatycznie od zakończenia zimnej wojny, a świat nie staje się bezpieczniejszy z każdym dniem; mierzymy się z wieloma wyzwaniami. Prezydent uznaje ich skalę i uważa, że musimy być przygotowani" - tłumaczył dyplomata, zapewniając jednak, że Trump sam wypowie się na ten temat podczas trwającego szczytu NATO w Brukseli.

Ambasadora odmówił jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o pojawiające się w mediach spekulacje dotyczące możliwego wycofania amerykańskich wojsk z Niemiec. Powiedział jedynie: "musimy poczekać na to, co powie prezydent".

Johnson tłumaczył, że planowana wizyta Trumpa w Wielkiej Brytanii po zakończeniu szczytu NATO jest motywowana "chęcią zademonstrowania, że szczególna relacja (między obu krajami) jest wciąż żywa i ma się dobrze". Zapowiedział, że priorytetowa w trakcie spotkania będzie rozmowa o wspólnym dobrobycie i bezpieczeństwie obu państw.

Amerykański dyplomata odrzucił jednocześnie sugestie, że zapowiadane w Wielkiej Brytanii wielotysięczne protesty przeciw Trumpowi oraz plan wypuszczenia w powietrze sześciometrowego balonu z karykaturalną podobizną prezydenta w pieluszce mogą mieć wpływ na jego wizytę. "Jest to raczej nieistotne z perspektywy tego, co próbujemy zrobić" - ocenił.

Jak dodał, jego zdaniem te protesty "nie odzwierciedlają opinii Brytyjczyków". Przypomniał w tym kontekście o swoich podróżach po Zjednoczonym Królestwie i rozmowach "czy to z politykami, czy pracownikami fabryk".

Amerykański ambasador bronił również decyzji o organizacji planowanego na poniedziałek spotkania Trumpa z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem, oceniając, że "rozmowa z wrogami prawdopodobnie nigdy nie jest złym pomysłem". "Coś się dobrego może się stać" - dodał.

Gdyby po spotkaniu doszło do niewielkiego nawet obniżenia napięć między krajami, "myślę, że byłoby to coś bardzo pozytywnego" - ocenił Johnson.

Prezydent Trump przebywa obecnie w Brukseli na szczycie NATO. Do Wielkiej Brytanii przyleci w czwartek po południu, gdzie pozostanie do niedzieli, odpoczywając przez weekend w Szkocji. Następnie wyleci do Finlandii, gdzie spotka się z Putinem.