Rząd nie ma możliwości włączenia się w opracowywanie pytań referendalnych ws. konstytucji, bo to jest inicjatywa prezydenta - powiedział w niedzielę Jacek Sasin w Starogardzie Gdańskim (Pomorskie). „Nie należymy do entuzjastów tego referendum; jest ryzykowne” – dodał.

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin podczas spotkania z mieszkańcami Starogardu Gdańskiego odpowiadając na pytanie, czy rząd włączy się w opracowywanie pytań dotyczących referendum konsultacyjnego w sprawie konstytucji powiedział, że „rząd nie ma możliwości włączenia się w opracowywanie pytań referendalnych, bo to jest inicjatywa prezydenta Andrzeja Dudy”. Zaznaczył, że nie sądzi, żeby „pan prezydent sobie życzył, żebyśmy mu w tych pytaniach mieszali, czy swoje dodawali”.

Przyznał, że „jest mu trudno na ten temat mówić, bo nie chciałby prezydenta krytykować, bo jest on przecież politykiem z naszego obozu politycznego”. „Wspieraliśmy go i wspieramy (…) cały czas jest on dla nas ważnym elementem zmian w państwie” – tłumaczył. „Nie moglibyśmy wprowadzać ważnych zmian w państwie, gdybyśmy nie mieli wsparcia ze strony prezydenta” – dodał.

„Powiem bardzo delikatnie, nie należymy do entuzjastów tego referendum” – oświadczył Sasin. „Uważamy, że ono jest pod wieloma względami ryzykowne, może nie wywołać dużego zainteresowania społecznego, a tym samym dać asumpt do mówienia, że to jest porażka” – uzasadniał. „Nie ma sensu tworzyć sytuacji, w której może być porażka” – podkreślił.

Zwrócił uwagę, że „gdyby to Prawo i Sprawiedliwość pisało te pytania, to byłyby one inne”. Ocenił, że więcej powinno być „pytań ustrojowych”, o to, jaka powinna być „konstrukcja władzy” w Polsce.

Sasin nie sądzi osobiście, „żebyśmy panu prezydentowi stali na drodze tego referendum, jeśli uznał, że z jakiegoś powodu jest ono potrzebne”. „Jeśli duża część obywateli wzięłaby udział w referendum, to byłaby to pewna wartość, mielibyśmy pogląd, czego obywatele oczekują również w Konstytucji” – mówił. Przyznał, że obawia się, iż „formułując tyle pytań nie uda się zachęcić ludzi do uczestniczenia w referendum i z tego powodu wynika rezerwa”.

We wtorek podczas posiedzenia Narodowej Rady Rozwoju, w którym uczestniczył prezydent, przedstawiono propozycję 15 pytań, które mogłyby paść w referendum konsultacyjnym ws konstytucji. Wśród propozycji pytań w referendum znalazły się m.in. pytania o uchwalenie nowej konstytucji lub dokonanie zmian w obecnej, o konstytucyjne zagwarantowanie członkostwa Polski w UE oraz w NATO, o zapisanie wyższości konstytucji nad prawem międzynarodowym, o wzmocnienie pozycji rodziny, o zagwarantowania wsparcia dla rodziny, polegającego na wprowadzeniu zasady nienaruszalności praw nabytych (takich jak świadczenie 500+).

Zgodnie z ustawą o referendum ogólnokrajowym, prezydent przekazuje Senatowi projekt postanowienia o zarządzeniu referendum, zawierający treść pytań lub wariantów rozwiązania w sprawie poddanej pod referendum, a także termin jego przeprowadzenia. Senat w terminie 14 dni od dnia przekazania projektu postanowienia podejmuje uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na zarządzenie referendum. Do wyrażenia zgody na przeprowadzenie referendum konieczna jest bezwzględna większość głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów. (PAP)

autor: Bożena Leszczyńska